Pieniny (again!)

Hej!

Minął tydzień od mojego po powrotu z Pienin, więc wrzucam tutaj parę zdjęć. Postanowiłam, że zrobię podzielę to na dwa wpisy, żeby Was nie zanudzić. Sama nie lubię, kiedy we wpisie jest za dużo zdjęć lub składa się się tylko z nich. Fajnie na nie popatrzeć, ale mi wystarcza kilka. Dzisiaj skupię się na zdjęciach z wyjść w gór, będzie trochę widoczków i po prostu natura, a zdjęcia z zamków w Czorsztynie i Niedzicy oraz te, na których ja jestem dodam za jakiś tydzień, może półtora. Dzisiaj jest po prostu mix zdjęć z Pienin i krótki opis, co tam robiłam i gdzie byłam.

Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu. Byliśmy w Willi Szarotka w Kluszkowcach, który Wam ogromnie polecam. W gimnazjum byłam tam na wycieczce i bardzo dobrze to wspominam. Warunki są fajne, pokoje i łazienki ładne. Jest czysto, schludnie i estetycznie. Do tego wszystkiego z niektórych pokojów jest piękny widok na słowackie Tatry. Z tego co zauważyłam, to z miejsca, gdzie znajduje się ten pensjonat jest na na nie najlepszy widok. Do Jeziora Czorsztyńskiego mieliśmy jakieś 1,5 km, więc praktycznie co wieczór tam chodziliśmy (poza dwoma wieczorami, kiedy byłam tak zmęczona, że nie byłam w stanie się ruszyć). Oprócz tego z Kluszkowcy jest wejście na górę Wdżar, gdzie można wjechać wyciągiem lub wejść przez Wąwóz Papieski, który jest przepiękny. Obok niej jest też zjeżdżalnia grawitacyjna - Alpine Coster. 

Nie było dnia, żebyśmy siedzieli na tyłku w pensjonacie.Wokół było kilka miejsc, które warto było odwiedzić. Weszliśmy na wspomnianą wcześniej górę Wdżar. Następnego dnia pojechaliśmy i zwiedzaliśmy ruiny zamku w Czorsztynie oraz zamek w Niedzicy. Jeden dzień poświęciliśmy na wejście na Trzy Korony. Nie pominęliśmy także Wąwozu Homole, który jest przepiękny. Naprawdę to miejsce jest cudowne. Skały, drzewa, strumyk... Coś pięknego. Wjechaliśmy też na Palenicę w Szczawnicy, z której widok też był zdumiewający.