Hej!
Jednak wyszły małe
zmiany. Dzisiaj nie będzie recenzji „Wichrowych wzgórz”, tylko
innej książki. „Dziewczyny znikąd” to idealna książka, aby
napisać o niej w Dzień Kobiet. Dlaczego? Bo dotyczy każdej z nas.
Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio, bo może dotyczyć kogoś z
naszego otoczenia. Książka bardzo mądra, części osób otworzy
oczy. I nie tylko dla kobiet. Serio, moim zdaniem powinna być to
lektura szkolna ze względu na wartości, jakie przekazuje.
To chyba inna niż zwykle recenzja, bo zawiera więcej przemyśleń o życiu niż o książce.
Tytuł:
Dziewczyny znikąd
Autorka: Amy
Reed
Liczba stron:
418
Data wydania:
29.01.2020
Wydawnictwo:
Poradnia K
Moja ocena: 9/10
Trzy dziewczyny, każda zupełnie inna, ale mają jeden cel - sprzeciwić się kulturze gwałtu, zmniejszyć seksizm i oddać szacunek zgwałconej dziewczynie, której nikt nie chciał uwierzyć i o której się milczy. Zaczynają tworzyć Dziewczyny Znikąd i zachęcają do tego inne dziewczyny. Aż z czasem ich ruch ma naprawdę duże znaczenie, co nie podoba się wielu osobom.
Wydaje mi się, że będzie to jedna z najważniejszych książek w moim życiu. To taka książka, którą każdy powinien przeczytać. Dlaczego? Bo zawiera ważne rzeczy. Coś o czym się powinno mówić. Są w niej rzeczy, które każdy powinien usłyszeć po tym, gdy usłyszał coś, czego nikt nie mógł usłyszeć. Albo poprawne reakcje na rzeczy, które nigdy nie powinny się wydarzyć