Idzie wiosna?
Hejo!
A co tam! Zaszaleję. Od ostatniego postu w stylu "co u mnie" minęło półtora miesiąca. Był o moim samopoczuciu przed sesją. Więc teraz sobie napiszę o moim samopoczuciu po sesji. A co! Będzie to też całkiem miłym przerywnikiem od recenzji, bo ostatnio były dwie z rzędu, a za chwilę wpadnie trzecia. Napisanie czegoś luźniejsze będzie też świetnym relaksem dla mnie. I pewnie użyję zdjęć, które znalazłam w komputerze, a szkoda mi było ich nigdzie nie publikować. Chociaż nie zdziwię się, jakby miała na dzisiejszy wpis jakiś inny pomysł, ale wyleciał.
W nowy semestr i w nowy miesiąc z jakimś lepszym humorem. Przede wszystkim opuścił mnie ten stres, który mi towarzyszył przez cały luty. Najpierw sesja i egzaminy, który łączyły się ze strachem "co tym razem on/ona wymyśli", bo po tylu kolokwiach już poznałam możliwości wykładowców i zawsze potrafią pokazać, że nic nie umiesz. Później oczekiwanie na wyniki z myślami, czy przyjęłam dobry sposób rozumowania, czy może nie. A potem poprawki, jeśli jednak nie. I znowu stres, czy zdane czy niezdane. I cóż... Mogłoby być lepiej. I ten akapit jest jednym wielkim eufemizmem tego, co czułam i jak było. Jednak jestem na drugim semestrze, cieszę się z tego, bo zapowiada się lepiej.
I przede wszystkim weszła we mnie nowa energia. Nie wiem, czy to kwestia tego, że wyzdrowiałam po chorobie i jestem tym podekscytowana, bo po raz pierwszy udało mi się to zrobić bez antybiotyku. Naprawdę, w moim przypadku jest to sukces. I pierwsza choroba od prawie dwóch lat, z wyjątkiem krótkich przeziębień. To dla mnie na serio coś nowego i czuję się z tym super, bo wiem, że usunięcie migdałów było najlepszą decyzja w moim życiu.
A może po prostu wiosnę poczułam? W końcu zaraz marzec. Zabawne, kolejny rok, kolejny raz o tej porze wychodzi coś, że staram się zmienić jakieś elementy mojego życia na lepsze. Serio, rok temu dbałam o budowanie nawyków, z które nie wyszło tak, jak planowałam, a mimo to jakoś wpłynęło na moje życie. Prowadzenie kalendarza przeczytanych stron weszło mi w nawyk. Ze sportem miałam jakąś tam relację, chyba nawet lepszą niż przez resztę życia. Były przerwy od tego, ale co jakiś czas znowu mi się w życiu sport pojawiał. I chyba weszło mi to na tyle, że umiem powiedzieć, że to lubię. Serio, ja unikająca wf, jak tylko mogłam. Szczególnie w liceum, ale myślę, że to głębsza kwestia. Nawet nauka mi nie straszna. Serio, teraz kończę ten post i nie mam pojęcia, co będę robić dalej. Może trochę zrobię porządków i na blogu, i w innych social mediach. Do tego jakieś pojedyncze zadanie z fizyki i matmy, bo mam czas. A później czytanie, bo czytam świetną książkę, której recenzja pojawi się pewnie w przyszłym tygodniu. Tylko znowu będę chciała to wszystko rozplanować dobrze, bo w czwartek lub piątek chciałabym wstawić recenzję "Wichrowych wzgórz". I też żeby nie wyszło tak, że będą trzy recenzje z rzędu. To nieco przy dużo. Uwierzcie! Czytam naprawdę dobre książki, że aż przyjemnie się o nich pisze. Bez znaczenia czy są ze współprac czy nie. :D
Bardzo się cieszę, że wstąpiła w Ciebie nowa energia i bardzo czekam na kolejne recenzje, bo lubię je czytać. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :D W tym miesiącu znowu co najmniej 3 wpadną.
UsuńTo dobrze, że po sesji masz nową energię. Ja W marzec wchodzę raczej z kiepskim samopoczuciem. Miejmy nadzieję, że szybko mi minie ;)
OdpowiedzUsuńChyba każdy tak jakoś się "budzi" do życia jak ta wiosna, która mam nadzieje, już jest z nami jedną nogą :D A unikanie stresu to chyba powód do radości, w końcu człowiek czuje się taki hm.. wolny, szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje książek! ♥
O jeju wiem.... sama jestem po ciężkiej sesji i choć zakończyłam semestr dobrze to i tak długo nie zapomnę tego stresu... Ale na szczęście ja także jakoś ostatnio odżyłam i nabrałam chęci, więc to chyba normalne xD Życzę powodzenia w nowym semestrze :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Nowy semestr w sumie ruszył... i teraz już stanął w miejscu. Ale jakoś zbytnio się tym nie przejmuję. Mam nadzieję, że będzie jakoś możliwość uczenia się zdalnie.
OdpowiedzUsuńJeżeli interesuje cię rozwój osobisty zapraszam na mojego Bloga