Cześć!
Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie kolejnych dwóch miesięcy. Myślę, że oba były dobre, mimo że wyglądały nieco inaczej. W lutym miałam więcej czasu dla siebie, ale wydaje mi się, że nieco mniej chęci. Za to w marcu czasu mi brakowało, ale wykorzystywałam go maksymalnie, jak tylko się dało. Wydaje mi się, że pomogło mi to gospodarować czasem. Zmęczenie po tak intensywnym miesiącu dopadło mnie dopiero pod koniec tamtego tygodnia i trwało kilka dni, ale dość szybko udało mi się naładować baterie - wystarczyło jedno popołudnie, gdy nic nie robiłam i jeszcze podładowuję się w ten weekend, bo wreszcie jest dość spokojnie.
Muszę powiedzieć, że jestem szczególnie zadowolona z marca. Nie przypuszczałam, że uda mi się tyle rzeczy zrobić w jednym miesiącu bez rezygnacji z czegoś innego. Pisałam, czytałam, parę zdjęć porobiłam, a przy tym miałam dobre oceny, spotykałam się ze znajomymi i rodziną. Naprawdę wszystko szło nieźle! Nawet nie zarywałam nocek.
1. Piosenka
Przez te dwa miesiące słuchałam bardzo dużo jednej piosenki Maryli Rodowicz, "Damą być". Kiedyś ją przypadkiem znalazłam i tak sobie jej słucham. Nawet siostrę tym zaraziłam! :D