Witam Was po raz ostatni.
W roku 2016, oczywiście.
Ten rok ciężko mi jednoznacznie określić. Początkowo, przez kilka jego pierwszych miesięcy miałam zastój życiowy. Kompletny brak chęci do wszystkiego, dosłownie. Byłam tylko ja, muzyka i pisanie ze znajomymi. Później na wiosnę zaczęłam odżywać. W międzyczasie, przez cały rok, zdarzyło się parę nieprzyjemnych (delikatnie mówiąc) rzeczy, ale mimo to od końca maja było coraz lepiej. Wakacji były bardzo fajne. W ich pierwszej połowie byłam w wielu miejscach, a później tylko wycieczki po okolicy. Dużo jeździłam rowerami i chodziłam po wsiach.
Liceum. Pierwsze miesiące szkoły są dobre. Podoba mi się. Moim zdaniem jest lepiej niż gimnazjum.
Ostatnie dni tego roku są bardzo przyjemne. Od świąt każdego dnia zdarza się coś miłego, podoba mi się to.
Przez ten zauważyłam też dużą zmianę w sobie samej. Stałam się nieco śmielsza, mam inne podejście do pewnych rzeczy i jest ono zdecydowanie lepsze. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że uczę się na błędach (i dobrze).