Do moich ulubionych typów wpisów (albo filmów na youtube) należy projekt denko. Uwielbiam to! Od początku tego roku mówiłam, że chcę pisać więcej o kosmetykach i dużo się zastanawiałam, co mogę tutaj dodać. Denka to wpisy, które wpadły mi do głowy przypadkiem, i doszłam do wniosku, że to dobry kierunek. Niesamowicie się cieszę, że zaczynam tworzyć wpis, który sama chętnie bym przeczytała. Kolejna rzecz — pozwala mi się skupić na produktach, które już mam. Nie szukam nowości, żeby tylko przetestować, a kupuję produkty pod własne potrzeby, aby ich używać. Mogę pokazać tutaj rzeczy, które mi się sprawdzić, jak i te, których nie polecam.  

Są to produkty, które zużyłam przez wakacje. Pominęłam kosmetyki, o których pisałam już w tym roku — Hairy Tale Cosmetics,  żel aloesowy oraz krem nawilżona skóra z Tołpy (7 kosmetyków, które są stale obecne w mojej pielęgnacji). Na początku chcę przypomnieć — zostawcie w komentarzach pytania do mnie — można pytać się o wszystko, a ja zrobię w jednym w kolejnych wpisów Q&A. Dostałam 3 pytania, więc to trochę za mało. Jeszcze 2 i post się pojawi. Pytać możecie o studia, książki, kosmetyki, włosing i co Was ciekawi.


Żel do mycia twarzy Enzymatyczna odnowa Tołpa

Jest to żel do twarzy, który zastąpił w drogeriach mojego ulubieńca (możecie o nim przeczytać tutaj). Nowa wersja różni się składem, a przez to kolorem i konsystencją. Samo działanie produktu jest bardzo dobre, lepsze niż poprzednika. Nie wysusza, dokładnie oczyszcza, ale jest w tym nieco delikatniejszy.  Wadą jest konsystencja. Jest rzadszy od mojego ulubieńca, przez co wylewało się go za dużo. Za to jest gęstszy niż Tołpa 3 enzymy, więc nie wylatywał od razu po otwarciu opakowania. 

Skład:  Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Coco-Sulfate, Peat Extract, Rosa Canina Flower Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Bromelain, Lactic Acid, Citric Acid, Sodium Levulinate, Parfum, Potassium Sorbate, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Propylene Glycol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid


Naturalny żel pod prysznic Yope

Miałam dwie wersje zapachowe tego żelu pod prysznic: mandarynka & malina i bez & wanilia. Mój faworyt to wersja mandarynkowa. Znacznie bardziej przypadła mi do gustu. Jest nieco intensywniejsza, ale nie jest przytłaczająca.  Liczyłam na to, że bez i wanilia będzie będzie bardziej waniliowe. Było okej, dobrze się używało, ale zapach aż tak mnie nie zachwycił. 
Jego największa zaleta to opakowanie z pompką. Kocham takie rozwiązanie w produktach kosmetycznych. Jest higieniczne. Pod prysznicem jest to bardzo wygodne, a do tego nie wpada woda do środka, dzięki czemu produkt nie traci swoich właściwości. 


Skład (Bez i Wanilia): Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Citric Acid, Disodium Cocoyl Glutamate, Sorbitan Sesquicaprylate, Glycerin, Sambucus Nigra Flower Water, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Rosa Gallica Flower Extract, Parfum, Argania Spinosa Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Cinnamyl Alcohol
Skład (Mandarynka i Malina): Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Citric Acid, Disodium Cocoyl Glutamate, Sorbitan Sesquicaprylate, Polyglyceryl-3 PCA, Sodium Sheabutteramphoacetate, Glycerin, Citrus Nobilis Peel Extract, Fragaria Ananassa Fruit Extract, Rubus Ideaus Fruit Extract, Rubus Fruticosus Fruit Extract, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Hexyl Cinnamal

Esencja tonizująca w mgiełce Blue Matcha Bielenda  

Kupiona spontanicznie, bo potrzebowałam tonika. Ma bardzo fajny dozownik, pryskała taką ładną, równomierną mgiełką. Sprawdzała mi się pod krem z filtrem (Nivea i Lirene), ale już mój krem nawilżający z Tołpy czasem się na niej rolował. 
Po użyciu czuć odświeżenie i delikatnie wilgotną warstwę. Szybko się wchłania. Jedynie z czasem zaczął mi przeszkadzać zapach. - mocny, taki jak cytrusowe perfumy. Taki lekko alkoholowy, co dziwne, bo nie ma w składzie alkoholu.

Skład: Aqua (Water), Glycerin, Niacinamide, Citrus Limon (Lemon) Fruit Water, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Saccharomyces Ferment Filtrate, Saccharomyces Ferment Lysate Filtrate, Clitoria Ternatea Flower Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Juice, Arginine PCA, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Geraniol,Citral, Limonene, Linalool.



Przeciwzmarszczkowy krem przeciwsłoneczny do twarzy SPF 50 Nivea Sun

Do tego produktu mam mieszane uczucia. Jako ochrona przeciwsłoneczna sprawdził się dobrze. Ma lekko żółtą barwę, dzięki czemu nie bielił twarzy. Bardzo ładnie się wchłaniał i nie rolował. Jego aplikacja jest naprawdę bezproblemowa. Natomiast jego wykończenie na mojej twarzy (skóra normalna) zależało od dwóch czynników. 
Kiedy stosowałam go na krem nawilżający, pozostawiał tłustą warstwę. Drugim czynnikiem była temperatura. Nie dawał sobie rady w upały, zostawiał tłustą warstwę i moja twarz wyglądała nieświeżo. W takich przypadku czułam go na twarzy, co mnie irytowało. 
 Najlepiej radził sobie na żelu aloesowym oraz toniku do twarzy, wtedy to wykończenie było świetliste. W temperaturze ok. 20 stopni również to wykończenie było świetliste. Przy pogodzie, jaka jest obecnie, jest dla mnie bardzo komfortowy. 
Minusem też tubka produktu, która miała dość grube ścianki. Przez to ciężko było wydobyć produkt do końca. Myślałam, że w środku zostały jakieś resztki, a tam zostało go naprawdę dużo.

Skład: Aqua , Homosalate, Glycerin, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Salicylate, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate , Alcohol Denat. , Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Ethylhexyl Triazone, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetearyl Alcohol, Distarch Phosphate, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Glycyrrhiza Inflata Root Extract, Ubiquinone , Tocopheryl Acetate , Sodium Stearoyl Glutamate, Glyceryl Stearate, Xanthan Gum , Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer , Dime- thicone, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Trisodium EDTA , Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Linalool, Limonene, Benzyl Alcohol, AlphaIsomethyl Ionone, Geraniol, Citronellol, Coumarin, Parfum
Składniki aktywne: Licorice Extract, Glycerine

Nawilżający ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF 50 Lirene Dermoprogram 

W przypadku tego produktu widzę więcej zalet niż wad. Jako ochrona przeciwsłoneczna sprawdzał się równie dobrze. Wymagał nieco większej uważności przy aplikacji na twarz, bo inaczej mógł się rolować. Jego wykończenie mniej świetliste, bardziej matowe. Trochę właśnie zastyga na twarzy. Dla mnie to było dużą zaletą. 
Najlepiej sprawdzał mi się aplikowany na żel aloesowy. Ograniczało to rolowanie się produktu. 
Bardzo podobało mi się opakowanie produktu — tubka o cienkich ścianach. Z łatwością mogłam  zużyć produkt prawie do końca. W środku po rozcięciu tubki została ilość na jeszcze jedno użycie. 

Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dibutyl Adipate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Glycerin, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (nano), Cetearyl Alcohol, PEG-100 Stearate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, 1,2-Hexanediol, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Dimethicone, Galactoarabinan, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer, Ethylhexyl Triazone, Hydroxyacetophenone, Xanthan Gum, Decyl Glucoside, Tocopheryl Acetate, Arginine, Allantoin, Disodium EDTA, Coco-Glucoside, Citric Acid, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Propylene Glycol, Laminaria Ochroleuca Extract


Powrównanie, ile produktu zostało, kiedy już nie byłam w stanie wycisnąć produkt z tubki. 


Szampon nawilżający Hair in Balance by OnlyBio 

Prawdopodobnie jest to ostatnie opakowanie tego produktu, które kupiłam. Używałam tego szamponu około 1,5 roku. Sprawdzał mi się dobrze. Domywał skórę głowy. Nie czułam, żeby skóra głowy po niej była bardziej nawilżona, ale też nie czułam, aby bardziej się wysuszała. 
Zdecydowałam się na zmianę szamponu, bo widziałam wiele komentarzy na temat tego produktu, że na początku się sprawdzał. Ktoś kupił jedno, dwa opakowania i było super, ale z kolejnym opakowaniem coś było nie tak — świąd, wypadanie włosów, łupież. Wyglądało mi to tak, jakby coś się zmieniło w partii produktu. Skład mojego szamponu pokrywa się z tym ze strony. Możliwe jest, że do produkcji zaczęli używać składników z innej partii lub od innego dostawcy, które mogły być słabszej jakości.

Skład:  Aqua, Decyl Glucoside, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Decyl Cocoate, Astrocarya Murumuru Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Lactic Acid, Coco-Glucoside, Shea Butter Ethyl Esters, Glyceryl Oleate, Sodium Stearoyl Lactylate, Propanediol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Cellulose Gum, Sodium Citrate, Tocopherol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Xanthan Gum, Parfum, Citronellol, Geraniol


Tripple Vitamin Booster Alterra 

Serum witaminowe, którego nie zużyłam do końca. Jest to produkt na olejowej bazie. Nie dawało rady go stosować pod krem, a nakładany na krem — rolował go i ściągał. Miał okropny, chemiczny zapach, przez co nie używało się go przyjemnie. 
Używałam go na noc, na krem. Zaczął mnie również zapychać i pojawiały się na mojej twarzy wypryski. Nie widzę dla niego zastosowania, było z niego więcej szkody niż pożytku.

Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Coco-Sulfate, Peat Extract, Rosa Canina Flower Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Bromelain, Lactic Acid, Citric Acid, Sodium Levulinate, Parfum, Potassium Sorbate, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Propylene Glycol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid



Znacie, któryś z tych kosmetyków? 
Jak Wam się sprawdziły?

Dajcie znać, jak Wam się podoba ten typ postów! Coś byście dodali? Przypominam też o pytaniach do Q&A. 




6 komentarzy:

  1. Całkiem fajne to Twoje denko. Tołpa super - uwielbiam ich kosmetyki, ale mnie najbardziej zaciekawiły naturalne żele pod prysznic. Chętnie wypróbowałabym oba (lubię mandarynkowe zapachy). Natomiast z kosmetykami Lirene jest różnie. Mam od nich balsam z drobinkami i dla mnie to jest hit, ale już booster przynajmniej u mnie wypadł przeciętnie. Po Twojej opinii na ten krem raczej się nie skuszę... Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie do Lirene przekonała wycieczka ze studiów. Mieliśmy wyjazd do fabryki dr Irena Eris, a tam również jest ta marka tworzona. Bardzo ciekawe doświadczenie!

      Usuń
  2. Bogate denko i takie różnorodne.

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!