Intrygi i zemsta w klasyce - "Wichrowe wzgórza" Emily Bronte


Cześć! 
Dzisiaj recenzja, którą obiecywałam od początku marca, czyli "Wichrowe Wzgórza". Zmieniałam nieco kolejność w dodawaniu recenzji, a później musiałam sobie zrobić przerwę od pisania o książkach - sześć książkowych wpisów w półtora miesiąca. Za dużo jak na mnie, bo przecież nie samymi książkami człowiek żyje, no nie? :D  Ale wracam i z czymś cudownym. W tym roku obiecałam sobie, że będę czytać więcej starszej literatury, najchętniej klasyki, a nie głównie książek trwającego stulecia. I nawet nieźle idzie, bo do tej pory przeczytałam już cztery - "Zemstę", "Opowieść wigilijną", "Balladynę" i "Wichrowe Wzgórza". Tą ostatnią książkę czytałam po raz pierwszy i mnie niesamowicie zachwyciła, więc zapraszam do czytania. :D 

Tytuł: Wichrowe wzgórza
Autor: Emily Bronte
Liczba stron: 336
Wydanictwo: Świat Książki
Moja ocena: 10/10

Pan Earnshawn przywozi do swojej posiadłości bezdomnego, cygańskiego chłopca, Heathcliffa. Pan nakazuje dzieciom traktować go jak brata. Jednak jego syn Hindley cały czas go prześladuje. Chłopiec zakochuje się ze wzajemnością w Katarzynie, córce Earnshawna. Niestety, nie jest im spędzić razem dorosłego życia, gdyż Katarzyna woli wybrać Edwarda Lintona, chłopca z bogatego domu. Heathcliff znika na trzy lata, zdobywając przez ten czas spory majątek i wraca gotów się zemścić na wszystkich, którzy go skrzywdzili.

To było moje pierwsze spotkanie z literaturą z tamtego okresu i jest jak najbardziej udane! Ta książka to cudo. Idealna, jeśli ktoś chce spróbować czegoś z tamtych czasów, a nie jest przekonany. Wybrałam głównie, dlatego że często są do niej odniesienia w innych książkach. I właściwie stąd miałam jakieś mgliste pojęcie o tej książce, które odbiegło od rzeczywistości. Ta powieść po prostu przewyższyła moje oczekiwania.

Styl pisanie jak na tłumaczenie 1927 roku jest naprawdę przystępny. Może nie czyta się tego nie wiadomo jak szybko, bo jest dużo opisów, ale wszystko jest opisane w bardzo ciekawy sposób, że chcę się czytać.
Pierwszym narratorem, którego poznajemy jest Lockwood, jednak nie ma on zbyt wielkiego udziału w fabule. Jest najemcą Drozdowego Gniazda i słuchaczem opowieść pani Dean, która opowiada losy Heathcliffa, Earnshawnów i Lintonów.

Fabuła głównie opiera się na intrygach i zemstach Heathcliffa. Uwierzcie, tego co się tutaj dzieje to nic nie przebije. Ja, miłośniczka wszelakich intryg, mówię Wam, że lepszej książki w tym temacie nie znajdziecie. To jak to jest zaplanowane, jak to w ogóle wyszło, jest po prostu cudowne. Czytałam to i po prostu chciałam wiedzieć więcej, dalej jak to się potoczy. Przez to, że Heathcliff czuwa nad losami tych dwóch rodzin, wszystko nieco poplątane, ale nie niejasne. Te perypetie to coś naprawdę niespotykanego, szczególnie że czuwa nad nimi zemsta. Wszystko dzieje się niby przypadkowo, a jednocześnie idealnie według planu Heathcliffa, dlatego też potrafi wbić fotel i zaskoczyć.

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Czuć, że każdy, kto się pojawia ma swoją rolę i wpływ na fabułę. Nie mam odczucia, że kogoś było za mało, jest idealnie. Wszystkich ich łączy to, że każdy z nim ma na swoim koncie jakieś mniejsze lub większe niegodziwe występki.
Największe wrażenie wywarł na mnie Heathcliff. Jego kreacja jest genialna. Jest to człowiek tak przesiąknięty goryczą i rozpaczą, że posuwa go to do złych czynów, lecz nie umiem go określić jako człowieka złego. Wszystko przez to, że rządziła nim niespełniona miłość i zemsta. To nie tak, że to jest usprawiedliwieniem zła, które uczynił, ale chcę pokazać, że on się nie urodził zły, był tak postrzegany, To naprawdę złożony bohater z genialnym umysłem.

A teraz punkt recenzji, na który najbardziej czekałam, czyli obydwie Katarzyny! Jestem pewna, że ta książka miała wpływ na wiele artykułów o znaczeniu imienia Katarzyna. Od czasu do czasu lubię sobie to poczytać, ale nie biorę tego na poważnie. Często tam się przejawiały takie cechy jak duma, zdystansowanie i wyniosłość. Po paru stronach można było się zorientować, że Katarzyna-matka ma te cechy. Była naprawdę okropną kobietą. Zachowywała się tak, jakby wszystko mogła i wszystko jej się należało, a jednocześnie cały świat nie umiał jej zrozumieć (oprócz Heathcliffa).
Jej córka była do niej niesamowicie podobna, co wręcz jest zaskakujące. Równie dumna i wyniosła jak matka, ale jednocześnie bardziej ułożona. Inaczej nie umiem tego określić, trzeba przeczytać, aby zobaczyć różnicę pomiędzy matką a córką. Katarzyna-córka bardziej mi przypadła do gustu.

Linton, syn Heathcliffa, był rozkapryszonym paniczem. To równie ciekawa postać, bo z pozoru jest go szkoda, ale nie jest tak niewinny, jakby się mogło wydać. Ma w sobie coś przebiegłego, jednak nie tak jak jego ojciec, bo jest od niego dużo bardziej delikatniejszy.


Co jeszcze polecacie z tamtego okresu? 

Komentarze

  1. To jedna z moich ulubionych książek często do niej wracam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że całkiem mi się ta książka podobała - szczególnie jej klimat. Myślę, że jest idealna do czytania jesienią. No i autorce należą się gratulacje, że postanowiła stworzyć takich bohaterów - o ile dobrze pamiętam to chyba nawet krytykowali w tamtych czasach tą książkę ze względu na to jak ich opisano.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historią tej książki się nie interesowałam, więc nie wiem. Moja wiedza ogranicza się do tego, że najpierw była wydana pod męskim nazwiskiem.
      Klimat jest rzeczywiście cudowny i unikalny.

      Usuń
  3. Słyszałam o tej książce nawet mi ją wiele razy polecano z jakiegoś jednak względu po nią nie sięgnęłam.
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Za starszą literaturą niezbyt przepadam, ale ta recenzja kusi, aby przeczytać tę książkę :)
    Gdy będę miała troszkę więcej czasu, z pewnością się przekonam, czy na mnie wywoła równie duże wrażenie.
    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam o tej książce, ale nie wiem czy dla mnie tematyka by odpowiadała :)
    pozdrawiam
    https://gabrielakita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że dość specyficzny temat, więc na pewno nie każdemu się spodoba, ale wykonanie jest mistrzowskie.

      Usuń
  6. To jedna z tych książek, które chciałabym przeczytać od dawna, ale jakoś nie mogę się zebrać by choćby w końcu kupić... Mam nadzieje, że się to w końcu zmieni:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!