Hejo!
Dzisiaj przychodzę z zupełnie innych wpisem niż zwykle. Pierwszy raz robię taki wpis i starałam się, jak najlepiej do niego przygotować. Obecnie jestem na etapie szukania "moich" kosmetyków. Od jakichś dwóch, może trzech lat interesuję się naturalną pielęgnacją. Najpierw dotyczyła ona włosów, a później rozchodziła się coraz szerzej, że w tej dziedzinie. Na tyle, że do twarzy staram się wybierać kosmetyki z bardziej naturalnym składem (z pielęgnacji, nie maluję się na co dzień) i moje skóra już się do tego tak przyzwyczaiła, że przy używaniu kosmetyków z mniej naturalnym (lub mniej bezpiecznym składem) pojawiają mi się drobne wypryski.
Rozpoczęcie tej serii postów będzie miało ogromny plus - zacznę głębiej analizować składy kosmetyków, co na pewno mi nie zaszkodzi. Jak na razie bardziej się skupię na działaniu, ale do tego starałam się przeanalizować składy, jednak nie będę wyrażać na razie bardziej rozległych opinii, bo muszę się douczyć. Mimo to myślę, że ten wpis pomoże mi określi, co warto kupić ponownie. Swoją drogą, na początku przeraziłam się, gdy zobaczyłam w kilku składach NaOH i KOH, ale po głębszym sprawdzeniu i przeanalizowaniu badań wiem, że nie jest bezpieczny (Jak Was to ciekawi - czytałam m.in. TO *link*). Co prawda w produktach do mycia twarzy będę chciała z niego rezygnować, bo wiem, że są kosmetyki, które go nie zawierają. Głównie dla własnego komfortu psychicznego. :D




1. Garnier Hair Food Papaya
Seria tych masek to jest hit, pewnie wiele z Was ją zna. U mnie najlepiej się sprawdza Papaya, ale próbowałam też reszty i do tej powracam najczęściej. Używałam jej jako odżywki do spłukiwania, używałam spłukując po 10 minutach, a ostatnio używam jako pielęgnacji bez spłukiwania i radzi sobie równie świetnie. Nie obciąża moich włosów. Nakładam ją na całe włosy (pomijając skórę głowy). Używam po każdym myciu głowy (czyli różnie, aktualnie jest to co dwa, nawet trzy dni Używam jej do ploppingu i się sprawdza.
Po jej użyciu mam włosy miękkie, bardzo przyjemne w dotyku. Używam jej około roku. Jestem pewna, że przyczyniła się do tego, że moje włosy nie niszczą się aż tak, a nie oszczędzałam ich - były farbowane chyba trzy razy, do tego regularnie przez cztery miesiące chodziłam na basen.

Cena: ok. 25 zł
Pojemność: 390 ml



2. Bania Agafii/Babuszka Agafia Maska do włosów drożdżowa na wzrost

Ogólnie Bania Agafii to moja ulubiona firma kosmetyczna. Mają produkty w niskich cenach, naturalne składy, które zawierają dużo aktywnych składników i są wydajne. WAŻNE! Jeśli zależy Wam na naturalnych składach, patrzcie na to, gdzie produkt został wyprodukowany. Jak jest to Rosja, macie gwarancję, że weźmiecie produkt z oryginalną recepturą i dobrym składem.
Nakładam przez każdym myciem głowy, tylko na samą skórę głowy. Używam jej głównie, aby wspomogła wzrost moich włosów i wzmocniła cebulki.  Nie umiem określić jej indywidualnego działa, bo używam jej jednocześnie z wcierką Jantar. Oba te kosmetyki dały efekt po jakiś trzech tygodniach regularnego stosowania - mniej wypadają mi włosy, mam więcej babyhairów. Nie umiem określić, czy włosy rosną mi szybciej.
Zaczęłam już drugie opakowanie tego produktu. :D Ostatki z pierwszego nałożyłam na całe włosy i przy tym jednym użyciu już był widoczny efekt, włosy wydawały się mocniejsze. Możliwe, że maski do włosów z tej firmy wyprą pierwszą pozycję.
Mała uwaga! Na początku zapach może być nieprzyjemny, ale później albo wietrzeje, albo się przyzwyczajam.

Cena: ok. 10 zł
Pojemność: 300 ml





3. Bania Agafii Maska oczyszczająca niebieska glinka i maska daurska - tonizująca.
Jedna z moich ulubionych maseczek. Bardzo fajnie oczyszcza. Jest bardzo wydajna, nie potrzeba jej dużo, aby wystarczyła na całą twarz, bo jest dość gęsta. Jedyną jej wadą jest to, że lekko przesusza cerę, więc bezpośrednio po jej nałożeniu nakładam krem. Używam raz na tydzień/raz na dwa tygodnie.
Druga maska - tonizująca, to dla mnie nowość i miłość od pierwszego użycia. Świetnie nawilża i odżywia skórę. Byłam w szoku, że jedno zastosowanie może dać tak świetny efekt. Ma rzadszą konsystencję niż ta z niebieską glinką, ale nie spływa z twarzy.
Obie maski dobrze się zmywa i są się moim maseczkowym must havem.
Jak wyżej - skład naturalny. Co ważne i fajne - NIE zawiera phenoxytanolu, który jest jeszcze niedokładnie przebadany, ale może działać alergennie i nie jest zalecany dla osób z chorobami skóry. Jest to składnik, którego staram się unikać, a jest powszechny w wielu maseczkach.

Cena: ok. 8 zł
Pojemność: 100 ml



4. Farmona Wcierka Jantar
Bezalkoholowa wcierka do włosów, którą pewnie wiele osób kojarzy. Skład ma dobry, sporo aktywnych składników, ale jednocześnie nie przesusza skóry głowy. Stosuję codziennie. Wmasowując w skalp około sześciu kropli w skalp. Niestety, pękł mi korek od tej buteleczki. Nawet nie wiem jak...
Jest to moja druga styczność z tym produktem. Pierwsza była półtora roku temu. Zużyłam pół butelki oddałam siostrze, bo efekt mnie zadowolił. Teraz pewnie zużyję całość. Jak napisałam - w połączeniu z maską - działa super! :D

Cena: ok. 15 zł
Pojemność: 100 ml

5. Farmona Szampon Jantar
Mocny oczyszczający szampon, ale nie przesusza mi skóry. Nie spowodował też łupieżu. Ogólnie jestem zadowolona z jego działania, bo moje włosy dzięki niemu są w dobrym stanie, nic dziwnego się z nimi nie dzieje, a nawet nie przetłuszczają się tak szybko jak wcześniej, więc na plus.
Zawiera w składzie SLS i sylikony, z których chciałabym zrezygnować, aby nie zaburzały skrętu moich włosów.

Cena: ok. 10-15 zł
Pojemność: 330 ml



6. Bielenda Bluberry C-tox Krem pianka do twarzy
Wybór spontaniczny. Weszłam do Rossmana, zobaczyłam półkę z nowościami od Bielendy, przeczytałam "krem pianka" i "Muszę sprawdzić". Wzięłam łopatkę, nałożyłam odrobinę z testera i przepadłam. Konsystencja naprawdę super! Zapach cudowny. A działanie? Jest okej, jeśli ktoś nie ma bardzo wymagającej i suchej skóry twarzy. W moim przypadku dobrze utrzymuje nawilżenie. Przy nałożeniu ciut przy dużej ilości, pojawia się na twarzy niefajna, niebieskawa poświata. Jego zaletą jest to, że nadaje przyjemnego, naturalnego blasku twarzy. Nie jestem pewna, czy go ponownie kupię. Szukam dalej, a do niego będę wracać jako "krem awaryjny", gdy nic lepszego nie będę mogła kupić.
Wydaje mi się, że to fajna opcja, żeby wieczorem się zrelaksować z ładnymi zapachami. Wiecie, taka radość dla wielu zmysłów - ładny zapach, miła konsystencja i przyjemne działanie, nawet jeśli nie jest spektakularne.

Cena: ok. 20 zł
Pojemność: 40 g




7. Tołpa Green Oils żel micelarny do twarzy
Do tego produktu mam mieszane uczucia, bo skład ma dobry, może nie najlepszy, ale dobry. Produkt jest w pełni wegański, więc kolejny plus. Dobrze oczyszcza, nie zapycha, nie szczypie w oczy, czyli kolejne trzy plusy. Ale! Teraz trzeba przejść do minusów. Według zapewnień producenta powinien nawilżać, a tego nie robi. Na pewno nie poradzi sobie ze zmyciem mocniejszego makijażu - miał problemy ze myciem zastygającej pomadki z Golden Rose. Nie mam pojęcia, jak sobie radzi z tuszem do rzęs, podkładem i korektorem, bo tych kosmetyków nie używam. Za to daje sobie dobrze radę z rozświetlaczem na policzkach. W skrócie na codzienne potrzeby jest okej, ale nie do końca robi to, co jest napisane na opakowaniu. To i tak nie jest jego największą wadą. Ma strasznie rzadką konsystencję, przez co jest mniej wydajny i trudno wylać odpowiednią ilość, żeby starczyło na twarz lub nie było za dużo. Oprócz tego lubi się wylewać przy otwieraniu.
Czyli znowu kosmetyk, który ląduje na półkę "awaryjne", jak będę musiała kupię ponownie.

Cena: ok. 13 zł
Pojemność: 150 ml

Chętnie przyjmę rady, co poprawić, co jeszcze zawrzeć w tego typu postach. :D To na pewno nie będzie ostatni wpis z tej serii.

16 komentarzy:

  1. Znam i lubię drugi produkt. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Większość kojarzę, ale niczego nie używam bo mam strasznie wrażliwą skórę i nawet głupie szare mydło powoduje, że mi ona pęka. Chociaż maski do włosów mogłabym spróbować - może by coś dała na te moje siano na głowie XD
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju... Współczuję. Próbuj z maskami. :) Są bardzo fajne.

      Usuń
    2. Polecam wypróbować kolagen Perfect Coll lub serię Aloe Vera z tej także firmy. :) Są to kosmetyki w 100% naturalne z hydratem kolagenu (pisałam o tym u siebie).
      Znaleźć w tych czasach dobry kosmetyk to skarb.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Większość firm kojarzę, ale nie miałam okazji żadnego z tych kosmetyków wypróbować, chociaż z pewnością się to zmieni w najbliższym czasie tzn. jak wrócimy do normalnego trybu pracy, nie jestem fanką zamawiania przez Internet. Dosyć dużo czytałam w tym temacie przez ostatnie tygodnie.
    Pozdrawiam serdecznie,
    DrzDrzazga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie zakupy przez Internet to wybawienie. :D Nie lubię spędzać zbyt wiele czasu w sklepach.

      Usuń
  4. Maski z Garniera znam i polecam wcześniej miałam mango teraz aloes w biedronce znalazlam za około 15 złotych chyba na jakiejś promocji. Szampon z Jantara miałam i stosowałam najbardziej polecam wcierki na porost włosów to już jest totalny sztos. I żel także z Tołpa miałam ale dla mnie one są za bardzo przepełnione chemią więc ich nie stosuję :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... Jako studentka chemii muszę powiedzieć, że wszystko jest chemią. :D Rozumiem. Skład tego żelu to takie 50/50. Nie ma niebezpiecznych, najbardziej szkodliwych substancji, ale ma sporo tych średnio bezpiecznych, więc dlatego jest okej, ale da radę lepiej.

      Usuń
  5. Znam Jantar tylko:) Bardzo dobre są to kosmetyki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze się czyta, ale brakuje mi konkretów do wyrażenia "dobry skład". Fajnie, gdyby z czasem pojawiły się składy opisywanych kosmetyków. :)

    Wiem, że znaleźć teraz dobry kosmetyk to graniczy z cudem, zwłaszcza w drogeriach, ale myślę, że wypisanie składu do każdego opisywanego kosmetyku pomoże innym konkretniej podejść do chęci wypróbowania, a Tobie doda wiarygodności i merytorycznie będzie lepiej wyglądać. :)

    Ze swojej strony polecam naturalne kosmetyki kolagenowe Perfect Coll, zwłaszcza przy problemach skórnych, ale i nie tylko.

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Następnym razem dodam składy i szerzej wyjaśnię kryteria, którymi się kierowałam. Póki co wolałam wybrać "bezpieczniejsze" wyjście, aby nie palnąć jakieś gafy.
      Sprawdzę te kosmetyki. :)

      Usuń
  7. Bardzo fajny post z ciekawymi produktami o niektórych słyszałem :D
    https://freshisyummy.blogspot.com/2020/04/wasabi.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo dobrego słyszałam o tych produktach Babuszki, ale sama jeszcze nie testowałam :)
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!