Hej!
Przyznam się, że ten miesiąc jest dość intensywny. Po drodze wyskoczyło mi parę imprez i całe weekendy były już zajęte. A ja co? A ja nie marzyłam o niczym innym niż jesienne zdjęcia, bo przecież powoli już zaczyna się robić ładnie, tak kolorowo. Tu żółto, tam pomarańczowo, a gdzieś jeszcze czerwono. Do tego jeszcze jest całkiem ciepło i słonko świeci. No żyć nie umierać!
No prawie...
To były szybkie zdjęcia, gdzie jedyny pomysł to "jesień". Trafiłam na przedjesień. Już żółto, już prawie fajnie, ale jeszcze nie tak idealnie jak sobie wymarzyłam. Wyszło dość różnorodnie - cztery scenerie w godzinę. Jestem zadowolona, tak naprawdę. Ze 150 zdjęć ciężko mi było wybrać kilka najlepszych. To co tutaj pokażę to po prostu garstka z tego wszystkiego, żeby nie było zbyt monotonnie. Robienie tych zdjęć to była dobra zabawa po prostu. Niektóre są ładne, że ładne, a niektóre przypadkowe, a na kolejnych się wygłupiałam. Przyjemne też było ich przerabianie - nie wszystkie to spotkało, ale na kilka miałam po prostu pomysł.