Cześć!

Rozpoczynam maraton podsumowań — zaczynam od książek, czego nie robiłam w tamtym roku. Następnym wpisem będzie podsumowanie kwartału, czyli sprawy bieżące. Przerwa na recenzję i podsumowanie roku wraz z planami na przyszły rok. 

Zmieniłam formę spisu przeczytanych książek — jest to link do Excela. W takiej formie je sobie spisuję na komputerze. W przyszłym roku planuję zrobić tak samo, łatwiej będzie mi utrzymać regularność aktualizowania tego. 

Wybór najlepszych książek był zadziwiająco łatwy... Uznałam, że nie będę się rozdrabniać i pisałam seriami, co pewnie mi dużo ułatwiło. Jest siedem pozycji, które są w ścisłej topce, oraz trzy, które mają mięcej mankamentów, ale kojarzą mi się dobrze i często wracam do nich myślami.

1. Ostatnie Godziny Cassandra Clare

Książki od Clare z uniwersum Nocnych Łowców biorę i czytam w ciemno. Ostatnie Godziny jednak szczególnie ekscytowały, ponieważ głównymi bohaterami są dzieci Willa i Tessy oraz ich rówieśnicy. Akcja ma miejsce w Londynie przed stu laty, a ja naprawdę kocham ten klimat.
Młodzi bohaterowie przechodzą do działania, kiedy ich rodzice zajęci są formalnościami, których wymaga od nich prawo Nocnych Łowców. Ta ma najlepiej pokazać, jak ono jest surowe i niekiedy bezsensowne. 
Pokochałam bohaterów, których jest ogrom. Każdy z nich jest wyjątkowy, ma swój czas w tych dwóch tomach i swoją rolę w rozwiązaniu zagadki. Wydane są na razie tylko dwa z trzech tomów, ale już jest to dla mnie druga ulubiona seria Clare zaraz po Diabelskich Maszynach. Jestem pewna, że ostatnia część będzie genialna, a finał mnie zaskoczy.

2. Trylogia Królestwo Nikczemnych Kerri Maniscalco

W tym przypadku też będę się odnosić do dwóch tomów, które zostały wydane w Polsce i je przeczytałam.
Emilia wiążę się z jednym z Książąt Piekieł, Panem Gniewu, aby rozwikłać zagadkę nagłej śmierci swojej siostry. 
Pokochałam tę historię. Przede wszystkim za klimat. Powieść pełna magii. Akcja w pierwszym tomie biegnie tak leniwie i jakby nieśpiesznie, a jednocześnie jest jej pełna. Później, wszystko przyspiesza i jest znacznie więcej emocji. Królestwo Przeklętych  jest jeszcze lepsze niż pierwszy tom. Autorka skupia się na relacji bohaterów bardziej niż na odkryciu prawdy i zemście za śmierć Vittorii. Po prostu zaszła drobna zmiana priorytetów, co wyszło korzystnie. Przez to klimat jest tak niesamowity. Sensualny, pełen napięcia między bohaterami. Emilię i Pana Gniewu ciągnie do siebie, ale sami tego nie rozumieją. Świetnie mi się to czytało. 
Dodatkowo magia w tym świecie jest dokładnie opisana. Ma swoje źródło, rytuały oraz legendy. Emilia przypomina sobie nauki babki, a w drugim skupia się bardziej na rozwoju swoich magicznych zdolności.

3. Żniwiarz Paulina Hendel

Pierwszy raz Pustą Noc przeczytałam w 2019 roku. Spodobało mi się, ale nie na tyle, żebym czuła potrzebę, że muszę mieć kolejne tomy od razu. Czerwony Słońce stało u mnie na półce jakieś pół roku, aż zdecydowałam się to przeczytać i zebrać całość. Przepadłam po prostu.

Pierwszy to naprawdę świetna książka, ale czegoś mi w nim zabrakło. Wciągnęłam się, byłam zaskoczona i przeżywałam to, co się dzieje, ale czegoś mi zabrakło. Natomiast Czerwone słońce pochłonęłam, z każdą stroną coraz bardziej wgłębiałam się w tę historię. Pokochałam bohaterów, a nowe postaci to ZŁOTO. Szczególnie Janina — starsza, złośliwa i roszczeniowa pani. Głównie ona odpowiada za elementy humorystyczne. Ta część spowodowała, że musiałam przeczytać resztę, jak najszybciej (co się nie udało). Trzeci tom wypadł nieco gorzej — miał po prostu syndrom drugiego tomu. Wiele zaczętych wątków, część z poprzednich tomów, jakieś nowe wątki. To było przytłaczające, ale w połowie wszystko się ładnie połączyło i już było lepiej. Czwarty tom ma nieco inny klimat, co nie całkiem mi się podobało, ale też świetnie mi się to czytało Za to finał serii! Wow! Po prostu wow! Autorka poprowadziła fabułę w taki sposób, że nie widziałam innego rozwiązania, a jednak udało jej się wybrnąć z tego i mnie zaskoczyć. Coś niesamowitego!

4. The love hypothesis Ali Hazelwood

Jakie to było urocze! Dosłownie jedna z najsłodszych historii, a jednocześnie wszystko jest takie normalne. Może poza początkiem, kiedy Olive całuje losowego typa (największą kosę wśród doktorów, czyli Adama), aby pokazać przyjaciółce, że ma chłopaka. Później dochodzi do tego, że udają związek, a to oczywiście prowadzi do związku. 
Narracja jest lekko ironiczna, co uwielbiam i już od pierwszych stron wiedziałam, że się zakocham w tej książce. Dalej było tylko lepiej. Zdrowy rozwój relacji między bohaterami i odpowiednie tempo rozwoju. Relacja bardzo pełna wsparcia, zrozumienia oraz poszanowania własnych granic. Do tego najlepsza scena erotyczna. Jest długa, ale jaka mądra! Zawiera kilkukrotne pytanie o zgodę i przypomnienie, że zgodę można wycofać w każdym momencie. Jest poruszona kwestia antykoncepcji i chorób wenerycznych. Rzadko się spotykałam z tym w książkach, więc to ogromny plus. Mam nadzieję, że będzie więcej tak dobrze napisanych scen.  


5. Mroczne umysły Alexandra Bracken

To chyba największe zaskoczenie tego roku! O Mrocznych umysłach słyszałam już w gimnazjum, ale nie ciągnęło mnie wtedy do czytania. Teraz przy okazji wznowienia zdecydowałam się na to. 
Znowu miłość!
To najlepsza dystopia, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia. Akcja ma miejsce w pierwszych latach zmian w państwie, co jest rzadko spotykane. Widać, jak choroba zabijała dzieci, a inni wykazywali ponadprzeciętne zdolności. Władze zaczynają tworzyć kłamstwa o młodzieży, która przeżyła, a dorośli ślepo w to wierzą.
Jest tutaj motyw "znalezionej rodziny", czyli grupkę obcych osób, które znalazły się w trudnej sytuacji, zaczynają łączyć mocne więzi, że stają się swoją jedyną rodziną. Relacje między bohaterami są wyjątkowe. 

6. The Atlas Six Olivie Blake

The Atlas Six to kolejna książka, która się wyróżniła w tym roku. Jest to historia szóstki wybitnych Medejów, którzy zostali wytypowani i mają możliwość wstąpienia do Towarzystwa Aleksandryjskiego. Jest to tajne, elitarne stowarzyszenie, które ma dostęp do zasobów Biblioteki Aleksandryjskiej. 
Klimat tej książki jest wyjątkowy. W fabule nie chodzi o cały o to, co doprowadza bohaterów do wtajemniczenia. Jest to przede wszystkim historia dążenia do władzy. Pokazuje, jak wyglądają relacje elity oraz jak ludzie reagują na możliwość awansu społecznego. Badania każdego z bohaterów mają znaczenie, ale nie jest to główny wątek książki. Jest tutaj wiele okołonaukowych tematów, nawiązania do fizyki i chemii, co było dla mnie fascynujące.
Również bardzo dobrze jest zbudowany świat. Magia i zdolności bohaterów opierają się przede wszystkim na chemii i fizyce kwantowej, co było dla mnie niesamowite. Część bohaterów ma zdolności powiązane z psychiką, ale to również jest tłumaczone w podobny sposób.  

7. Władca Pierścieni J.R.R. Tolkien

Klasyk literatury fantastycznej, który wreszcie przeczytałam. Styl pisania jest cudowny. Byłam zachwycona kunsztem literackim. Chłonęłam każde słowo i byłam zachwycona. Klimat jest niesamowity. Cudowne, obrazowe i rozległe opisy, które mnie męczyły. Cudo! Miałam ogromnego kaca książkowego po tej książce, bo nic nie dorównuje temu stylowi. 

8. Trylogia Caraval Stephanie Garber

Pierwszy raz do czynienia z Caravalem miałam 4 lata. Byłam zachwycona tym baśniowym klimatem i ubolewałam, że pozostałe części nie zostały wydane. Aż do tego roku! Cała trylogia została wydana, a ja miałam przyjemność zostania recenzentką kolejnych części. 
Podczas ponownego czytania Caravalu towarzyszyły mi inne emocje. Nie uważałam już tego magicznego przedstawienia za baśniowe. Jest ono po prostu okrutne — miesza w głowie, wykorzystuje marzenia i stwarza pozór, że w nocy można być bezkarnym, przez co wychodzi z ludzi to, co najgorsze.
Legenda ma inny klimat. Główną bohaterką jest Tella, która jest zdeterminowana. Dla niej ta gra to tylko środek do celu, ale i tak widać, jak bardzo jest ona zwodnicza. Poznajemy Mojrów, przez co powieść ma mistyczny i tajemniczy klimat.  
Finał wypada nieco słabiej niż poprzednie tomy, ale to wciąż bardzo dobre zakończenie historii. Jest tutaj perspektywa obydwu bohaterek. Podobał się mi wątek Scarlett, pokazał jej prawdziwą moc. Jednak wątek Telli nie wykorzystał w pełni potencjału tej bohaterki.

9. Trylogia Delirium Lauren Oliver

Trylogia Delirium to również seria, która została wznowiona w tym roku. Pierwszą część przeczytałam 5 lat temu, a ponownie na początku tego roku. Kolejne tomy tej serii były dla mnie zaskoczeniem. Każdy z nich ma inny klimat. 
Delirium pokazuje, jak Lena odkrywa kłamstwa świata, w którym żyje. Okazuje się, że to miłość nie jest tak niebezpieczna, jak każdy chce jej wmówić. Bohaterka przechodzi ogromną przemianę z osoby, która ślepo podąża za regułami, w buntowniczkę. Pandemonium to po prostu wir walki. Lena walczy o to, co uważa za słuszne. Jeszcze lepiej można zauważyć zmianę, która w niej zaszła. Natomiast Requiem to zestawienie życia, które Lena wybrała, i takiego, jakie mogłaby mieć, gdyby została w mieście. 
Najbardziej w tej serii podoba mi się to, że walka o miłość, to tak naprawdę walka wolność. 

10. Lonely Heart Mona Kasten

Książką, którą dopiero co skończyłam i szybko wkradła się w moje serce. Z każdą stroną zakochiwałam się coraz bardziej w historii bohaterów, aż złamało mi serce. Czuję, że kolejna część połata je, a pewnie później znowu złamie. 
Rosie prowadzi własną audycję radiową i nie posiada się ze szczęścia, kiedy jej gośćmi są Scarlet Luck. Zespół, który kocha od ich początków. Niestety wywiad nie idzie po jej myśli, mały incydent przekreśla wszystko, a Bestia, jeden z członków, wychodzi wściekły. Na Rosie spada ogromny hejt, co nie podoba mi się członkom zespołu i chcą jej pomóc odbudować reputację. I tak zaczyna łączyć ją nić porozumienia z Bestią. 

Ta historia jest tak pełna ciepła, wiary w drugą osobę i zaufania, że się rozpływałam. Jednocześnie Bestia skrywa tajemnicę i ma problemy, przez co książka łamie serce i daje to też nadzieję. Chcę naprawdę poznać dalsze losy bohaterów, dowiedzieć się więcej o historii Bestii, ale też zobaczyć, jak będzie wyglądać audycja Rosie.

4 komentarze:

  1. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale kilka z nich mam komu polecić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zawsze trudno jest wyłonić te najlepsze w danym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dużo zależy od roku. W jednym roku już po półroczu miałam post z najlepszymi książki, a w tym było dużo serii, których nie rozdrabniałam, co było prostsze dla mnie.

      Usuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!