Hej!
Próbując zacząć jakoś ten post, uświadomiłam sobie, że właśnie minęły moje ostatnie ferie. Trochę jest mi z tym dziwnie, ale myślę, że wydobyłam z nich tyle, ile mogłam. To chyba były moje najlepsze ferie!
Spisałam sobie krótka listę rzeczy, które w ich trakcie chciałam zrealizować, ale ją zgubiłam. Był to tylko taki szkielet, żeby o niczym nie zapomnieć, nic konkretnego, więc wiele nie straciłam. Jestem naprawdę zadowolona z tych dwóch tygodni, bo były owocne. Był to dla mnie dość twórczy zdjęciowo okres, bo aż trzy razy (!) robiłam jakieś zdjęcia - dwa razy sobie, trzeci raz przyjacielowi. Tych swoich nie mam nawet dziesięciu, ale podobają mi się.