Cześć!

Moja wewnętrzna jesieniara gdzieś od połowy sierpnia wyrywa się na zewnątrz. Nigdy w życiu tak bardzo nie mogłam się doczekać jesieni. Normalnie moja ulubiona pora roku to wiosna, a jesieni dałabym na drugim miejscu razem z latem, a w tym roku lato spada niżej. Może to kwestia po prostu zmęczenia upałami — wyjść się na dwór nie da, przejdzie się kilkaset metrów już pot z człowieka z leje, w domu duszno, na dworze jeszcze gorzej. Tragedia po prostu.

Już teraz czuć, że zbliża się jesień. Rano to powietrze jest takie ostre, a ja niemalże skaczę z radości z tego powodu. Okno otwarte i wpada przez nie chłodne powietrze, a ja siedzę i piję ciepłą herbatę. Dziś akurat jestem u siebie na łóżku, laptop na ławie, a piszę tutaj do Was i piję herbatkę z kubka szopa (jak nie macie zmywarki, to nie polecam, ale uwielbiam to).  Wstałam godzinę wcześniej, niż planowałam, pokój mam w miarę ogarnięty, więc ten wolny poranek wykorzystuję, żeby napisać wpis na bloga. Miałam inne na plany na ten wpis, ale lepszy pomysł wpadł mi do głowy dziś rano. Rozważałam post ze zdjęciami, bo cały tydzień miałam praktyki i byłam nimi wykończona, ale wczoraj wieczorem wpadł pomysł, żebym napisała o tym, jak jesień mi gra w duszy, a rano to po prostu stwierdziłam, że napiszę o tym, na co mam ochotę tej jesieni. 

1. Jesienne kubki

W tamtym roku umyślił mi się kubek w kształcie dyni, ale jakoś nie mogłam go nigdzie znaleźć. Teraz naprawdę nie odpuszczę sobie. Ogólnie mam słabość do kubków, a że teraz mam miejsce w kuchni, aby mieć kubki, to mam możliwość ich uzupełniania. Ewentualnie zadowolę się kubkami, które widziałam w pepco (albo kupię je, ale też w kształcie dyni). Rzeczy, które są dedykowane na jakiś sezon, są u mnie w użyciu przez cały rok. Moje świąteczne kubki są w użyciu praktycznie cały rok i to są jedne z tych z moich ulubionych. Bardzo wygodnie mi się z nich pije. 

2.  Seriale na jesień 

Wednesday 

"Rodzinę Addamsów" bardzo lubiłam w dzieciństwie i wspominam ją bardzo dobrze do tej pory. Oglądałam wtedy ten serial, a filmy nadrobiłam już na studiach. Pamiętam, jak jeden film mnie wystraszył w dzieciństwie. 
Ten serial oglądam już drugi raz, co prawda leci mi trochę w tle i czasami nie skupiam się na nim, aż tak mocno. Jestem już w połowie tego sezonu i dalej jestem tak samo zachwycona. Chyba nawet znając zakończenie, ogląda mi się dużo lepiej, bo wyłapuję takie drobne rzeczy, jak mimika bohaterów albo dziwne zachowania. To jest niesamowite, że jedną minę można interpretować w różny sposób. 

Zbrodnie po sąsiedzku 

Pierwszy raz obejrzałam go tamtej jesieni, a na początku wakacji po raz drugi. Teraz wychodzą nowe odcinki czwartego sezonu, ale na razie czekam, aż wyjdzie ich więcej. Jakoś wolę oglądać ciągiem. 
Uwielbiam ten serial za poczucie humoru oraz taką uniwersalność. Ma bardzo fajny, lekki klimat, ale stale utrzymywane jest napięcie na odpowiednim poziomie. Bohaterowie są dość nieporadni, nie zawsze się ze sobą zgadzają i dochodzą kwestie różnic pokoleniowych, ale wciąż lubią się i dogadują się ze sobą, co naprawdę przyjemnie się ogląda. 
Ten czwarty sezon zapowiada się naprawdę ciekawie, chociaż nie ukrywam, że mam wiele, jeśli chodzi o wybór ofiary. Bardzo lubiłam tę postać, więc szkoda, że padła martwa. Ten sezon z pewnością pozwoli ją lepiej poznać, ale po prostu... Dlaczego?


3. Książki dla jesieniary

Saga "Zmierzch" S. Meyer

Planowałam reread "Zmierzchu" na ten rok, ale od kilku dni mam tak silną potrzebę, aby to ponownie przeczytać, że sobie nie wyobrażacie. W ogóle drugi dzień z rzędu w głowie mi siedzi ten motyw "hoa hoa hoa". Zastanawiam się, w którym momencie "Zmierzch" przestał być czymś cringe'owym, a stał się rzeczą kultową. Mam wrażenie, że w tym roku czuć mocno to, że zaakceptowaliśmy tę serię razem z jej wszystkimi wadami, które nas żenowały. Wszyscy wiemy, że to nie są wybitne książki, Edward jest nadopiekuńczą kwoką, ale zaczęliśmy ogrywać to humorem i po prostu skupiliśmy się na klimacie, który jest naprawdę iście jesienny. 

 Trylogia Snów K. Gier

W tym momencie ta seria nie gra mi tak w duszy jak "Zmierzch", ale jak sobie przypominam ten magiczny i tajemniczy klimat, te świadome sny, w które są jak rzeczywistość... To chyba najlepsza seria Gier, jeśli chodzi o czytanie jesienią. Do tego jeszcze szkoła i ten plotkarski blog. Pasuje mi do klimatu, bo obecnie robię praktyki w szkole i mam powrót do mojego liceum. Naprawdę dawno tego nie czytałam, więc pora już na powrót do tego niesamowitego świata. Książki Gier są dla mnie bardzo przyjemne do czytania i fajnie się przy nich zrelaksować. 

Kryminały Agathy Christie 

Druga rzecz, która naprawdę mocno siedzi mi w głowie, to kryminały od Agathy Christie. Pewnie zaspokoję się jakimś jednym, może dwoma i ponownie powrócę do nich w przyszłym roku. Te książki jakoś pasują mi do jesieni, przynajmniej tak w mojej głowie. Najchętniej wybrałabym jakąś historię z serii o Pannie Marple. Uśpione morderstwo to była pierwsza książka tej autorki, jaką przeczytałam i do tej pory bardzo dobrze ją wspomina. Zresztą, postacie starszych pań, które rozwiązują jakieś zagadki, zawsze są dla mnie ciekawe. Takie historie po prostu przyjemnie się czyta.

4. Filmy na jesienny wieczór

Seria o Harrym Potterze

Już na wiosnę zaczęłam oglądać Harry'ego Pottera, ale stanęłam chyba na czwartej części i dalej nie obejrzałam. Nie odpuszczę sobie i będę chciała obejrzeć resztę części. Harry Potter to jest taki typowi, jesienny klasyk. Chyba każdy zna te piątkowe wieczory z Potterem na TVN. Już przestałam ich tak wyczekiwać i nawet nie orientuję się, czy w tym roku też leci, ale skojarzenie z jesienią pozostało. Jakoś ta szkoła i magia niesamowicie pasuje do tej pory roku.

Miasteczko Halloween

Klasycznie — nie chodzi mi o Tima Burtona, ale o taki stary film Disneya. Jest on mało znane, ale dla mnie to kultowy film. Nie wiem, nawet kiedy go po raz pierwszy obejrzałam. 
Widać po tych filmach starość i niski budżet, ale jak dla mnie to im tylko nadaje uroku. No nie są te efekty specjalne, które się źle zestarzały i żenujące, ale tak jak w Harrym Potter — w pewien sposób rozczula człowiek. Widziałam, że jest trzecia część tego filmu, której nigdy w życiu nie widziałam, więc jest do nadrobienia. 

Przypominam też o moim Vinted, gdzie ma wystawione kilka ubrań — część z nich jest idealna na jesień. :D

VINTED




Komentarze

  1. Też lubię kolekcjonować kubki :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Długie wieczory, seriale i książki, też lubię jesień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już się nie mogę doczekać jesieni :)
    Również lubię sagę Zmierzch i książki Agathy Christie
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście już jesień przyszła. :D Teraz tylko przeczytać Zmierzch.

      Usuń
  4. A ja bym chciała, żeby lato się nie kończyło. Na jesień co prawda mam trochę planów górskich, ale nie wiem czy pogoda pozwoli. Dobra książka to idealna opcja na jesienny wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też kocham kubki, choć nie mam miejsca na nie. Ale taki jesienny kubek obowiązkowo muszę kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu rodzinnym też już nie ma miejsca. Musiałam swoje zabrać do siebie :D Ale dalej miejsca nie ma.

      Usuń
  6. Lubię jesień, jak jest piękna, ciepła, złota... na razie od tygodnia pada. Nawet na spacer ciężko wyjść, by tę jesień przywitać i podziwiać. Mam nadzieję, że w końcu ciut się poprawi i to jesienne słoneczko wyjdzie. Fakt, lato wymęczyło wielu. W tym roku wyjątkowo dało popalić. Ledwo, ledwo ale doczekaliśmy kolejnej pory roku :) Sama kocham jesienne kubki, zresztą nie tylko jesienne. Co roku pojawia się jeden w mojej kolekcji :3 Lubię też jesienne filmy, seanse filmowe, kino domowe... choć teraz to oglądam tylko teledyski piosenek dla dzieci :) Pozdrawiam serdecznie i pięknej jesieni! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie deszcz nie przeszkadza. :D Akurat ta pogoda jest fajnie klimatyczne, aby oglądać "Zmierzch"

      Usuń

Prześlij komentarz

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!