Cześć wszystkim!

Ostatnie podsumowanie, które planowo miało się pojawić jakieś 2 tygodnie temu. Oczywiście, że życie mnie zaskoczyło i nie udało mi się z tym wyrobić. Najważniejsze, że mój entuzjazm nie osłabł i dalej  się nim jaram, bo nie do końca wiem, co z niego wyjdzie i co ja planowałam w tamtym roku. Po prostu lubię robić te roczne podsumowania, zawsze spojrzenie na cały rok wstecz jest takie inne. Łatwiej mi w ten sposób docenić, co zrobiłam. Ewentualnie tak jak w tym roku, zostawić wiele za sobą.

Jak wspominam rok 2023?

Cóż, zdecydowanie jest to rok, który pozostanie w mojej pamięci. Przede wszystkim jest najbardziej stresujący rok mojego życia. Organizacja naszej pierwszej konferencji, obrona, a później jeszcze więcej stresu z powodu dwóch wydarzeń, w które nie zakończy się tak źle, jak mogłyby się zakończyć. Co nie zmienia faktu, że zmieniły moje myślenie i były naprawdę stresujące. 

To jest takie pierwsze skojarzenie, o którym myślę. Pomimo wszystko w tym całym stresie były też różne sukcesy. Przede wszystkim te na studiach. Wychodziłam ze strefy komfortu, brałam udział w konferencjach i nawet wygrałam konkurs na najlepszy poster. Ukończyłam studia z oceną bardzo dobrą, poszłam na magisterkę i te ostatnie 3 miesiące, odkąd wróciłam na studia, czas mi ciągle ucieka. Studia pochłaniają naprawdę dużo mojego czasu i aż mi szkoda momentami. Na początku grudnia już byłam tak przemęczona, że płakałam zmęczenia. Przed samymi świętami już miałam już taki wstręt do nauki, że robiłam minimum. 

Moje cele — udało mi się je zrealizować?

Łącznie zapisałam sobie 12 celów, które chciałabym sobie zrealizować. Na blogu opublikować tylko 4 z nich, ale omówię tutaj więcej. 

1.  Przeczytać 100 książek — prawie udało mi się to zrealizować. Przeczytałam 99 książek. W ostatni dzień roku miałam jeszcze 2 książki zaczęte, ale nie udało mi się ich dokończyć. Pewnie gdybym się pod koniec tak nie rozbiła i znalazła czas, aby skończyć chociaż jedną z nich, to by się udało. 

2. Zejść poniżej 10 nieprzeczytanych książek na półce — nie udało się. Nowy Rok zaczęłam z 14 nieprzeczytanymi książkami na półce, a 2023 zaczęłam, mając 18 nieprzeczytanych książek na półce. Mam 8 książek, które mam od kilku lat i jeszcze nie przeczytałam, a do tego 6 książek, które kupiłam w 2023 i nie przeczytałam. Nie jest źle, ale naprawdę myślałam, że uda mi się to osiągnąć.

3. Kupić mniej niż 20 książek — kupiłam 6 nowych książek oraz 12 książek z drugiej ręki, czyli razem 18. Udało mi się to osiągnąć dzięki Legimi i poniekąd współpracom. Nie wliczam do tego książek współprac, których było 14. 

4. Przeczytać książkę po angielsku — haha... Nawet nie zaczęłam. 

5. Zrobić zdjęcia każdej pory roku — prawie wyszło. Mam wiosnę, mam jesień, ma zimę, ale letniego
zdjęcia nie mam. Jedynie zdjęcia mojego psa na spacerach. 

6. Wziąć czynny udział w konferencjach — brałam udział, ale wzięłam udział tylko w dwóch, a nie czterech. Nie byłam w stanie przygotować posteru na konferencję, którą same organizowałyśmy. Czwartą znalazłam, ale znów nie byłam w stanie się do niej przygotować 

7. Pisać 3 razy w miesiącu na bloga — sami widzicie. Nie udało mi się tego zrealizować. Niestety, nie miałam tyle czasu ani przestrzeni w głowie, aby tutaj pisać. 

Poza tym miałam cel podróżnicy, czyli zobaczyć Poznań i Zamość. W Poznaniu byłam, ale w tym drugim mieście, niestety nie. Z miejsc, w których wcześniej nie byłam, to byłam w Ostródzie. Samej Ostródy nie widziałam, bo byłam tylko w hotelu, ale po co tam byłam! Byłam jako trenerka biznesowa, czyli coś, czego nigdy nie robiłam, ale było dość ciekawym doświadczeniem.

Ulubieńcy roku 

Książka

Możecie mieć mnie już dosyć, ale naprawdę dla mnie tamten rok było pod znakiem serii Lockwood i spółka. Jest to świetna młodzieżowa seria, która urzekła mnie przede wszystkim światem i bohaterami. Zagadki też są niczego sobie, bo przecież trzeba poznać ducha, aby dowiedzieć się, jak go odesłać. Bohaterowie to nastolatkowie, którzy muszą chronić świat, bo tylko oni są zdolni to robić. Agencja Lockwooda nie jest jedyną agencją, ale jest wyjątkowa — prowadzi ją nastolatek i są w niej tylko 3 osoby. Kocham ten mroczny Londyn, w którym nie możesz wyjść po zmroku, bo coś się dopadnie.

Film 

Najlepszy ze wszystkich filmów, które widziałam w tamtym roku, to był Avatar: Istota wody. Szkoda, że nie byłam w kinie, ale z drugiej strony, to trwa 3 godziny i nie wiem, czy bym tyle czasu wysiedziała... W domu to jakoś łatwiej było wytrzymać. Wciągnęłam się, byłam zachwycona obrazami i też fabuła mi się podobała. Po nie całym pół roku wciąż uważam, ze to genialny film.

Serial

Z nowych seriali, które oglądałam (i żeby się nie powtarzać z Lockwoodem i spółką), to najsilniej w tym momencie wspominam Dobre miejsce. Poczucie humoru i ciekawa wizja życia po śmierci po prostu mnie wciągnęły. Genialny, nietuzinkowy serial!

Drugim serialem, który mnie równie mocno zachwycił, było Co robimy w ukryciu? Jest to dziwne, pełne czarnego humoru i będące na granicy przyzwoitości, a niekiedy nawet dobrego smaku, ale bardzo mi się podoba. Nieco słabiej w moich oczach wypadł czwarty sezon. 

Zdjęcia 

Tu się nie będę rozpisywać, bo moje ulubione zdjęcia po prostu się przeplatają przez ten cały wpis. 

Kosmetyki

Z kosmetyków do włosów najbardziej zachwycił mnie scrub myjący do skóry głowy Wasabi z Hairy Tale Cosmetics. Efekt pewnie częściowo, dlatego że nie spodziewałam się tak dobrego efektu. Odeszłam od peelingów mechanicznych do skóry głowy jakieś 3 lata temu, bo było to dość upierdliwe do stosowania, ale ten kupiłam z ciekawości (a raczej kupiłam w jakimś fajnym zestawie). Świetnie złuszczał, nie podrażniał. Złoto! W moim przypadku super się sprawdzał też do twarzy. 

Z produktów do twarzy najlepsza okazała się nawilżająca maseczka prebiotyczna z Bielendy. Złoto po prostu. Ładnie nawilża i można ją nałożyć na noc na twarz i zmyć rano! Więcej nie potrzebuję, naprawdę. 

Cele na rok 2024

1. Przeczytać 100 książek — cel z ubiegłego roku przechodzi dalej. Z jednej strony wątpię, czy podołam, ale z drugiej strony chcę znaleźć czas na czytanie, bo ten rok będzie zwariowany.
2. Przesłuchać 24 audiobooki — tutaj motywacja, aby więcej słuchać audiobooków. Są miesiące, gdy nie słucham wcale, a więcej słucham jakichś kanałów commentery o jakichś tam influencerach. Wolałabym zmienić proporcje po prostu. Na plus dla mnie jest to, że ostatnio YT mało, co mnie tak ciekawi, więc audiobooki są ciekawsze.
3. Mieć mniej niż 5 nieprzeczytanych książek na półce — znowu przesuwam sobie poprzeczkę, mimo że nie udało mi się tego dokonać. Tym razem wydaje mi się, że mam lepsze sposoby, aby to zrobić i zostały mi książki, które faktycznie chcę w końcu przeczytać. 
4. Kupić maksymalnie 20 książek — to jest fajny cel, którego chcę się trzymać. Zależy mi po prostu na tym, aby książki kupować rozsądniej. 
5. Obejrzeć 24 filmy — jest mi po prostu szkoda, że mało filmów oglądam i chcę to zmienić. 
6. Odwiedzić 3 nowe miejsca — sam w sobie cel jest dość ogólny, ale myślę tutaj nie tylko o dalszych podróżach, ale też poznawaniu swojej okolicy.
7. Dwa spacery z aparatem — w tamtym roku naprawdę ani razu nie wyszłam z aparatem na spacer... Na szczęście w Krakowie ponownie odkryłam radość z robienia zdjęć.

Odnośnie Krakowa — mam nadzieję, że jeszcze przed końcem stycznia napiszę jakoś krótko o moich wrażeniach z konferencji, na której byłam i dodam zdjęcia. 

1 komentarz:

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!