Hej!

Pomimo że "Te wiedźmy nie płoną" to nie jest książka, którą zdecydowałam się zachować i przeczytam jeszcze raz, to i tak chciałam sięgnąć po jej kontynuację. Dlaczego? Historia ma potencjał, a pierwsza część do bardzo dobry wstęp do dalszej części. 
Znowu podkreślę, że jeśli chodzi o magię w książkach, a raczej czarownice w takim naszym świecie, to jestem bardzo wymagająca. Mogą być inne wymiary, ale najważniejsze, żeby większość akcji toczyła się w tym świecie. I właśnie sobie sprecyzowałam, jakiej książki o czarownicach potrzebuję - takiej, aby bohaterowie nie tylko musieli walczyć ze złem i ratować świat, ale też radzić sobie z normalnym życiem - coś jak "Sabrina", "Czarodzieje z Waverlyplace". Uwielbiam taki motyw i ciężko mnie w nim zadowolić, bo zawsze mam zastrzeżenia. 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu WeNeedYA

Tytuł: Ten sabat nie upadnie
Autor: Isabel Sterling
Seria: Te wiedźmy nie płoną
Wydawnictwo: WeNeedYA
Liczba stron: 348
Moja ocena: 7/10


Zagrożenie rozszerzyło się. Już nie tylko Hannie i Veronice grozi niebezpieczeństwo, ale również wszystkim sabatom, jakie istnieją. Łowcy udoskonalili swoja broń. 


"Ten sabat nie upadnie" tak jak poprzednia część to fajna, lekka powieść. Idealna na oderwanie się od cięższych książek, takie coś lżejszego do czytania. W tej roli sprawdzało się dla mnie idealnie. Jako kontynuacja wyszła rewelacyjnie. Bardzo podoba mi się rozwinięcie wątków z pierwszej części, które były tak mimochodem dodane, bardziej jako ciekawostki. Pozwoliło to zamknąć historię w dwóch tomach bez poczucia żadnej straty. Podobnie jest z postaciami - pojawiają się nowe, ale jest też dużo rozwijania starych. Dla mnie jest ogromny plus tej książki, bo w ten sposób pierwsza część została dopracowana i dopełniona. 

W przeciwieństwie do poprzedniej części, która określałam jako "mętną", nieprecyzyjną, ta książka ma cel. Widać, że fabuła ma dążyć w jakieś konkretne miejsce, jest bardzo wyrazista. Jest to też bezpośrednia kontynuacja, dlatego też bohaterowie ponoszą konsekwencje tamtych wydarzeń, które są bardzo ciekawym pociągnięciem tematu. Jest kilka bardzo dobrych zwrotów akcji, przez które zaklęłam pod nosem, bo tego się nie spodziewałam! Takie zwroty akcji i pewne pytania, które musi sobie czytelnik postawić, nie pozwalają się oderwać. Samo zakończenie jest również bardzo dobre - nie za szybkie, zaskakujące na tyle, na ile może być i niezostawiające więcej pytań. 

Głównym minusem tej książki jest brak opisów emocji bądź rzeczy, które na to wskazują. Zabrakło mi opisów i analizowania przez Hannah mimiki twarzy, tonu głosu i mowy ciała. Jest to w pewien sposób nienaturalne, bo nie pozwala ocenić intencji bohaterów i sprawia, że część dialogów wypada bardzo sztucznie w połączeniu z czynami, szczególnie gdy ktoś zmienia zdanie. 
Negatywnie też to odczuwam w kwestii relacji Morgan i Hanny. Niby wszystkie jest poprawnie, ale jak dochodzi do jakichś ich czułości, to wychodzi to nienaturalnie. Znowu brakuje mi emocji i analizowania. 


Bohaterowie też nabierają charakterów. Nie są już tacy drugoplanowi, przejawiają więcej cech (tutaj mowa o jakichkolwiek cechach charakteru), które głównie objawiają się w ich działaniach. 
Hannah w pierwszej części to nieszczęśliwie zakochana bohaterka, z którą łatwo jest się utożsamiać nastolatkom. Zaczyna nabierać więcej charakteru - staje się bardziej asertywna, widać w niej wolę pomocy i przestaje być "Zosią samosią". Wydaje mi się, że nieco mniej lekkomyślna albo przynajmniej nie miała do tego okazji. Oprócz tego znowu jest w ciężkiej sytuacji, bo ją dotknęły najdotkliwsze konsekwencje tamtej części. 
Jej była, czyli Veronica... Cóż... W moich notatkach pomyliłam imię i napisałam Victoria, więc to chyba tłumaczy, jaka to postać, skoro ciężko mi zapamiętać, jak się nazywa. Irytująca zołza, ale znacznie mniej jest jej tutaj. 
Gemma z kolei zabłysnęła jako świetna przyjaciółka. Oprócz tego widać, że to bohaterka z pasją i jak się na jakiś temat zakręci, to chce jak najwięcej zgłębić. Jest też bardzo pomocna i bystra. 
Morgan... Hm... Trudno mi o niej coś napisać. To postać, która ma łamać wyobrażenie o Krwawych Wiedźmach i zdecydowanie jej się to udaje, ale jednocześnie nie umiem o niej napisać za wiele, bo zbyt mocno osadzona jest w roli dziewczyny głównej bohaterki, które zawsze pomoże i ją wspiera w trudnych momentach. 


Wydaje mi się, że magia i świat tej historii nie zostały tak wykorzystane, jakby mogły. W tej części poznajemy legendę, skąd wiedźmy mają magię. Dowiadujemy się więcej o czarach Czyniących i Krwawych, wraz z bohaterami widzimy rozwój magii i zdolności. Poznajemy też relacje pomiędzy klanami czarownic. Zabrakło mi perspektywy Krwawych Wiedźm, bo wydaje mi się bardzo ciekawa! Tylko brakuje mi tutaj takich drobnych szczegółów, które wzbudzają zachwyt nad światem, bo nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. 

Fajnie było przeczytać i zakończyć swoją przygodę z tą książką. Pomimo wad spędziłam naprawdę miłe wieczory. Widać tutaj rozwój autorki, udało się dopracować to, czego zabrakło w poprzedniej części. Nie udało mi zajarać tą książką, ale bez problemu znajdą się osoby, które to pokochają. Jeśli macie ochotę na tę serię - polecam od razu mieć obie części, bo po prostu lepiej przeczytać to jakoś jedność, a samo "Te wiedźmy nie płoną" może być niewystarczające. 


 Akredytacja 02/05/2020


6 komentarzy:

  1. Raczej nie w moim typie książka

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś sięgnę po ten cykl, ale wpierw mam inne publikacje na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dużo mieszanych opinii o pierwszym tomie i były dość mało zachęcające. Także raczej nie przeczytam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej z tych książek, które są dobre na raz i gdy ma się ochotę na coś lżejszego.

      Usuń
  5. A ja nic o tej serii nie słyszałam :/

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!