Hej!
Jak widać szkoła mnie jeszcze nie zabiła (tak, tak to jest w tytule, ale nie wiedziałam jaki dać tytuł). :D Przychodzę do Was z wielkim weekendowym entuzjazmem. Miejmy nadzieję, że uda mi się go Wam przekazać. :D
Post będzie raczej luźniejszy. Niedługo jak się zawezmę powinnam dodać kilka recenzji. Miejmy nadzieję, że uda mi się je napisać i nie zabraknie mi słów. Miały się pojawić w wakacje, a pojawią się kiedyś indziej.
Zdjęcie z tumblra. Bardzo mi się spodobało.
Jak mi mijają szkolne dni?
Szczerze mówiąc, to źle nie jest. Zawsze mogłoby być lepiej, ale w sumie na razie mamy proste rzeczy. Mieliśmy tylko 2 kartkówki. Lekcji też nam wiele nie zadają.
Jako 3 gim nie zrobiliśmy jeszcze nic szalonego. Zdążyliśmy się pokłócić z nauczycielką, która nie rozumie o co nam chodzi. My o jednym, ona o drugim. Kończę ten temat, bo mi się humor psuje.
Przez szkołę jestem dość wyczerpana i nie mam czasem siły czegokolwiek napisać. Nawet nie mam chęci czytać, a muszę. "Antygona" i "Kapłanka w bieli" same się nie skończą.