Ulubieńcy miesiąca: sierpień i wrzesień 2020
Hejo!
Znowu podsumowanie dwóch miesięcy. Podchodziłam do niego jak pies do jeża, bałam się go pisać, bo to jest takie żmudne, takie długie. To nie tak, że tego nie lubię. Te wpisy są okej, ale zawsze sporo czasu zajmuje mi wypisanie książek i filmów, a potem kilka słów o nich. Poszło lekko i szybko, a nawet jest zadowolona z tego jak napisałam o części filmów. Zaczynam mieć w tym większą wprawę, chociaż nie wszystkie filmy zapadły mi aż tak w pamięć lub oglądałam po raz setny i nic nowego nie napiszę.
Pozytywnie wspominam te dwa miesiące, mimo że nie działo się wiele spektakularnych rzeczy, to było bardzo przyjemnie. Trochę ogarniałam rzeczy na studia, a potem uznałam, że zasługuję na trochę więcej relaksu i totalnie sobie odpuściłam. W sierpniu odpuściłam pisanie bloga na dwa tygodnie, we wrześniu zaczęłam dużo mniej czas spędzać na Instagramie, co jest dla mnie ogromnym plusem. Średnia tygodniowa wynosi około godziny. Było spokojnie. Mam nadzieję, że październik będzie nieco bardziej owocny, nie tylko pod względem nauki.
1. Piosenka
Hm... Jakoś muzycznie najbardziej polubiłam się z audiobookami. Ostatnio znowu powróciłam do bardzo starych piosenek. Mają w sobie coś kojącego. Podrzucam Wam taki klasyk - Łazuka i Cembrzyńska "W siną dal".
2. Książki
Odsłuchałam 8 audiobooków i przeczytałam 8 książek. Czytania samego w sobie więcej było we wrześniu. Ogólnie oceniam bardzo dobrze te miesiące. Ze względu na to, że wróciłam na studia to ta passa nieco przystopuję pewnie, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
- Statycznie rzecz biorąc Janina Bąk - ciekawa książka, jeśli ktoś nie jest obeznany w temacie, to może być nudna. Miałam kilka rzeczy w tym temacie na studiach i polecam, fajnie wyjaśnione i bardzo zabawne. 7/10
- Bluzgaj zdrowo Emma Byrne - kolejny ciekawa rzecz, dużo bluzgów, szympansów i fajnie tłumaczy, skąd się wzięły wulgaryzmy. 7/10
- Królewska Klatka Victoria Aveyard - ciężko mi się ją czytało, ale był to drugi i nieco bardziej doceniłam tę książkę. Jest tutaj dużo planowania i strategii, mniej typowej akcji. 6/10
- Zaczytana i Bestia Ashley Poston - recenzja 8/10
- Mam wątpliwość Aleksandra Radomska - świetna książka, bardzo ciekawej kobiety. Wiele rzeczy, które ona opowiadała bardzo do mnie trafiała, mimo że dorastałyśmy w zupełnie innych czasach. 8/10
- Szeptucha Katarzyna Berenika Miszczuk - dużo słowiańskiej kultury, bardzo ciekawy pomysł, ale bohaterka bywa irytująca. 7/10
- Noc Kupały Katarzyna Berenika Miszczuk - dużo słowiańskich elementów, bohaterka się ogarnęła. Świetny finał. 7,5/10
- Vengeful V.E. Schwab - nieco słabsza niż poprzednia część, dużo wątków, które późno się połączyły. Bohaterowie genialnie wykreowani, pogłębiono charaktery znanych postaci, ale przez to te nowe są płytkie, mimo że wcale tak nie jest. 7/10
- Twilight Stephanie Meyer - czytałam po angielsku, więc długo mi to zajęło, ale język jest prosty. Widać różnicę w charakterze bohaterów, szczególnie Belli - jest bardzo sarkastyczna i ma charakter. 10/10
- Silver. Pierwsza księga snów Kerstin Gier - uwielbiam wszystkie trzy części tak samo. 9/10
- Silver. Druga księga snów Kerstin Gier - 9/10
- Silver. Trzecia księga snów Kerstin Gier - no prawie, tutaj jest mniej magicznie i tajemniczo. 8/10
- Księżyc w nowiu Stephanie Meyer - sentyment bierze górę. 10/10
- Miasto snów Adam Faber - recenzja 10/10
- Dom Wiedźm Adam Faber - recenzja 9/10
- Ja Cię kocham a ty miau Katarzyna Berenika Miszczuk - zabawne, przewidywalne, ale wydaje mi się, że to jest jak z komedii romantycznymi - każdy wie, co się okaże na końcu, a i tak to ogląda z mniejszą lub większą przyjemnością. Bardzo dobrze się bawiłam, słuchając tej książki. I ten koci narrator! 7/10
3. Filmy
Filmów oglądam sporo w ostatnim czasie. Odkrywam też różne perełki, częściowo przez mojego chłopaka.
- Harry Potter i Insygnia śmierci (#1 i #2) - jeden z moich ulubionych filmów.
- Kwiat Pustyni - genialny film. Szokuje, mimo że znam tę historię.
- Straszny dom - mój faworyt! Nie jest to animacja dla dzieci, powiedziałabym, że tak od 12 roku życia. Genialne po prostu - świetna fabuła, niekiedy serio przeraża.
- Niewłaściwa Missy - specyficzne poczucie humoru, ale w moim guście, mimo że jedna scena pokazuje bardzo niefajne zachowanie.
- The Kissing Booth (#1 i #2) - guilty pleasure. Irytujące, absurdalne, ale zajebiste. Chcę trzecią część.
- Wredne dziewczyny - nie spodziewałam się czegoś takiego po tym filmie, ale podobał mi się. Nie wiem, czy będę do niego wracać.
- Asteriks i Obeliks: Tajemnica Magicznego Wywaru - świetne! Obawiałam się, że ta animacja nie dorówna temu, co już znałam. Na szczęście się myliłam i żałuję, że nie ma więcej.
- Prawie jak gwiazda rocka - bardzo dobra ekranizacja, ale miałam jakiś podobnym problem z książką. Obie rzeczy są bardzo dobre, ale nie do końca trafiają do mnie.
- Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów - genialne poczucie humoru, idealne nie tylko dla dzieci. Pasowałoby tutaj nawet podłożenie mniej niewinnych tekstów i bawiłoby tak samo (tylko wtedy nie dla dzieci).
- Planeta Singli 3 - nie jest to mój ulubieniec z tej serii filmów, bo jest wszystko za dużo, ale całkiem przyjemny i zabawny.
- Lejdis - nie wiem, czy mi się podoba i nie wiem, czy polecam. Obejrzałam, ale raczej nie powrócę.
- Opiekunka (#1 i #2) - świetne! Szczególnie podoba mi się, jak ten film obśmiewa wiele współczesnych zachowań. Co prawda nie jest to zbyt "ambitny" film, raczej taki, żeby puścić wieczorem i się pośmiać.
- Gwiazdeczki - bardzo specyficzny film. Wydaje mi się, że z założenia ma szokować i skłonić do samodzielnego wyciągnięcia wniosków. Brakowało mi wyraźnego zakończenia, które pokazałoby konsekwencje, które główna bohaterka i jej koleżanki by poniosły.
- Assasin’s Creed - kolejny świetny film. Bardzo ciekawa fabuła, w moim guście
- Enola Holmes - nie spodziewałam się aż tak wyraźnego feministycznego wątku, ale to był bardzo fajny zabieg (Anglia, XIX w., walka o prawa wyborcze). Błyskotliwa bohaterka, przyjemna narracja. Zagadka nie była aż tak zawikłana i nie wysuwała się na pierwszy plan, ale było przyjemnie.
- Lara Croft Tomb raider: Kolebka życia - uwielbiam Angelinę Jolie w tej roli.
4. Zdjęcia
Pokłóciłam się z aparatem i godzę się z nim dopiero od kilku dni. A tak na poważnie, po prostu nie miałam ochoty na robienie zdjęć. Te dwa chyba lubię najbardziej. Pierwsze mnie tknęło, aby od nowa się aparatem pobawić, a drugie po prostu mi się podoba za pomysł, mimo że miałam duże kłopoty z jego jakością.5. Coś nowego
Kajaki! Pierwszy raz na kajakach, o którym wspominałam. Połowa trasy, czyli jakieś trzy godziny były nieco straszne (bałam się ruszyć, żeby nie wypaść), ale samo w sobie było super.
6. Kosmetyk
Po kajakach moje nieopalane od ponad dwóch lat ciało, przybrało piękny odcień czerwieni, odrobinę się spaliłam. Ramiona mi uratował żel aloesowy SOQU (i balsam energetyzujący z Vianka). Nie myślałam, że ten żel, że to takie cudo. Miałam go już na całym ciele, na włosach i na twarzy.
Złagodził mi poparzenie słonecznie. Złagodził mi krosty na twarzy/trądzik (?) - od maja miałam wysyp (jak na mnie), podejrzewam, że zapychał mnie krem i żel do mycia twarzy z olejem winogronowym, ale nałożyły się w tamtym momencie takie rzeczy jak stres, te maski i długo zajęło mi odnalezienie winowajcy. Świetnie się też sprawdza jako nawilżacz (humektant) na włos i podkład pod olejowanie. Będę chciała jeszcze sprawdzić ten żel z Holika Holika, ale to jak już to mi się skończy.
7. Jedzenie
Sushi! Czyli kolejny pierwszy raz, o którym wspominałam. Obawiałam się, że może mi nie posmakować, a się zakochałam. No nie wiem, co dodać - cud, miód i orzeszki.
8. Jestem dumna z...
Dostania się na studia. Jestem już po dwóch pierwszych wykładach, które wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wykładowcy są bardzo w porządku, widać, że CHCĄ przekazać wiedzę, a to najważniejsze. Nawet matematyk mówił ciekawie o matematyce! Teraz czekam z niecierpliwością na laboratoria.Ze względu na studia moja aktywność tutaj się zmniejszy (albo ureguluje). Planuję wrzucać posty co weekend (albo może co 6 dni? Zobaczymy.) i Instagramie wrzucać zdjęcia dwa razy w tygodniu. Do napisania!
Gratuluje dostania się na studia :) Faktycznie sporo tych filmów obejrzałaś :D Ja uwielbiam wszystkie części Harrego Pottera. Ja w zeszłym roku byłam pierwszy raz na kajakach i z poczatku też się bałam, że zaraz się przewrócę :D
OdpowiedzUsuńŚwietny miesiąc za Tobą kochana. Super.
OdpowiedzUsuńA ja film "Lejdis" mega lubię i często do niego wracam :D Gratulacje dostania się na studia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dostania się na studia i powiem Ci, że ja też jestem z siebie dumna, z tego samego powodu! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post, w którym przedstawiam mój pierwszy samochód w życiu - czerwonego Malucha. Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz. Mój blog-KLIKNIJ
Podziwiam za tak dużą ilość przeczytanych książek i obejrzanych filmów to robi wrażenie :D Powodzenia na studiach !
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Kwiat Pustyni to jeden z moich ulubionych filmów. Piękna i zarazem smutna historia. Co do odpoczynku to masz rację, trzeba o tym pamiętać. Kiedy cały czas robimy coś wymagającego myślenia w końcu przestajemy być produktywni. Bardzo widzę to w swoim przypadku kiedy siedzę za długo przy komputerze. Najgorzej kiedy zaczyna się to już śnić po nocach :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że znajdujesz siły i czas aby na tyle regularnie pisać posty! Oby tak dalej :]