Hejo!

Niczego bardziej nie lubię niż tygodni, gdy widzę efekty moich działań. Co prawda ten tydzień był dla mnie niezłą sinusoidą - raz dobrze, raz źle, a wyrok Trybunału Konstytucji to jeszcze gorzej (o tym zaraz), ale koniec końców pod względem całkowicie prywatnym - poszło nieźle. Zwykle nie poruszałam takich kwestii na blogu, częściej wrzucałam coś na Instastory, bo miałam tam większy zasięg, ale też łatwiej na bieżąco przekazywać merytoryczne treści. Teraz coś we mnie pękło i pewnie więcej takiej rzeczy będzie się tutaj przewijać, ale w postaci odsyłania do wpisów, bo w wielu tematach sama muszę się doedukować i "przetrawić", co się dzieje. W kwestii zaostrzenia prawa aborcyjnego nie będę się tutaj rozpisywać, ale nie mogę pozostawić tego tematu bez słowa na blogu, dlatego podam trzy linki:
wpis @wild.rocks o tym, co można zrobić, gdzie podobała więcej profili godnych uwagi. 
wpis @centrumprawkobiet, który wyjaśni, jaki wpływ ma orzeczenie TK oraz jego konsekwencje.
Profil queerowyfeminizm - edukacja antydyskryminacyjna, przystępne źródło informacji, zawsze na bieżąco tłumaczy kwestie, które są poruszane. 

Po prostu się wspierajmy i nie dzielmy na lepszych i gorszych, nie odcinajmy od osób, które mają inne zdanie niż my. Szanujmy to, ale nie wchodźmy w ich wolność. Dajmy wybór.  

W całej tej mojej sinusoidzie oraz przeziębieniu (też się pojawiło, mówię Wam tydzień intensywny) znalazłam czas na dokończenie dwóch książek i przeczytanie w całości jednej. Dziś "Prosta sprawa" Wojciecha Chmielarza. Książka powstała w specyficznych okolicznościach - w marcu, w trakcie lockdownu była publikowana na fanpage'u autora. W wersji papierowej została poprawiona i rozszerzona. Nie czytałam wersji pierwotnej, ale informacja zachęciła mnie do czytania. 

Tytuł: Prosta sprawa
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 383
Data premiery: 14.10.2020
Ocena: 8,5/10


Tajemniczy mężczyzna przyjeżdża do Jeleniej Góry. Dociera do mieszkania dawnego przyjaciela, a go tam nie ma. Mieszkanie zdemolowane, po dziesięciu minutach pojawia się dwóch mężczyzn - gangsterów. Prosty zniknął, a on wpada w niebezpieczeństwo, bo uparcie pragnie go odnaleźć. 

Pierwszy raz czytałam powieść sensacyjną. Jest to trzecia książka Wojciecha Chmielarza, którą czytałam. Zdecydowanie inna niż te dwie pozostałe - "Rana" mroczny kryminał (chyba), "Wyrwa" thriller psychologiczny. "Prosta sprawa" jest z tych trzech najlżejsza. Czytało mi się ją bardzo szybko, jednocześnie widziałam ją jako film w klimatach "Psów" z lekkością "E=mc2" i współczesnością z "Psów 3". Po cichu liczę na jakąś ekranizację, bo lubię filmy w tym klimacie. 
Wracając do książki, czytałam ją łącznie może 5 godzin w ciągu trzech dni. Wczoraj prawie do północy, a wczoraj przypadł najgorszy dzień w moim przeziębieniu i dodam, że zwykle chodzę spać po 22. Dwa drobne fakty, potwierdzą to, że nie mogłam się oderwać, a kiedy trzeba było to zrobić to oderwałam się od niej z wielkim bólem. Rano chciałam ją jak najszybciej skończyć, a teraz siedzę z delikatnym kacem książkowym. Piszę recenzję i wciąż o niej myślę, a jednak ciężko mi coś konkretnego o niej napisać.
Czytałam ją tak, jak pisał autor, z rozdziału na rozdział. Nie próbowałam przewidywać, co się stanie dale, nie wybiegałam myślami poza rozdział, który czytałam. Dawałam się zaskoczyć razem z bohaterami. Świadczy to też o tym, że wciąż byłam zaciekawiona tym, co właśnie czasem. Ciągle coś działo albo powodowało, że chciałam się dowiedzieć więcej. 

Fabuła jest bardzo przyjemna. Nie wiem, czy jest zawiła czy nie, ale wszystko się ładnie łączy, co bardzo lubię książkach. Nieco przypomina mi sieć pajęczą. Chociaż to bardziej układanka z puzzli. Wiele elementów, ale każdy ma swoje miejsce i tworzy spójną całość. Akcja dynamiczna, dzięki czemu szybko się czytało. Jednocześnie było chaosu, nawet w punkcie kulminacyjnym. Wszystko było tak, jak powinno być i bez większego bałaganu.

Jest tutaj wielu bohaterów. Nie za bardzo lubię podział na głównych, drugoplanowych i tak dalej, bo niekiedy ten ktoś, kto pojawił się raz czy dwa razy może mieć spory wpływ na całą fabułę.
Jest sobie bohater-narrator, o którym wiemy tyle, że przyjechał szukać przyjaciela. Nie znamy imienia, skąd jest, czym się zajmuje i skąd tyle wie. A wie bardzo dużo. Do tego ma niezwykle analityczny umył, myśli logicznie i biegle łączy fakty. Wiele rzeczy jest w stanie przewidzieć, jest nieomylny... No prawie. 
Spotyka Justynę, analityczkę z ABW, która nie za bardzo daje sobie radę z pracą w terenie, ale prowadzi śledztwo na własną rękę. Zaczynają współpracować.

Mamy również grupę gangsterską - przekrój różnych osobowości, różnych umysłów. Wiele do opisania, dlatego ich warto poznać na własnej skórze. Są ważni, ale większość ich działań jest wspólna, dlatego jestem w stanie potraktować ich jako jedność. Właściwie mamy kilka grup, które są ze sobą powiązane- zarówno pod względem interesów, ale zatargów i terenu. 

Narracja prowadzona jest z dwóch punktów widzenia. Większość książki jest to perspektywa tajemniczego narratora - przedstawia swoimi oczami, co robi w Jeleniej Górze oraz analizuje fakty, czasem cofa się w czasie, żeby opowiedzieć historię ze swojego życia. Od czasu do czasu pojawia się narracja trzecioosobowa, kiedy pokazywane są działania grupy gangsterskiej.


Książka, po której ciężko mi myśli uporządkować. Spędziłam z nią bardzo miły wieczór i poranek. Była pełna różnych emocji - gdzieś zakręciła mi się łezka wzruszenia, gdzieś nielegalne praktyki mnie oburzyły lub obrzydziły, ale większość czasu czytałam z zapartym tchem. Niesamowicie ciekawiło mnie, co się stało z Prostym, kim on był, ale też kim był ten narrator i skąd miał taką wiedzę. 
Jestem w stanie polecić to osobom, które zwykle wybierają inne książkę, ale chcą wyjść ze swojej strefy komfortu. Książka jest techniczna bardzo dobra, fabularnie również. Do tego lubię, gdy książka jest pisana spontanicznie, dla odstresowania się. Podobnie jak "Too late" Hoover.  To takie książki, gdzie może i tematyka jest ciężka, ale sposób przekazania historii jest lekki, dobry na pochmurny wieczór i oderwanie się od rzeczywistości. Po prostu ta książka wciąga.


Książka odebrana za punkty na portalu czytampierwszy.pl

 Akredytacja 02/05/2020

5 komentarzy:

  1. Na pewno przyjdzie mój czas na lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta sprawa z TK strasznie przybiła i tydzień niestety nie okazał się dobry

    OdpowiedzUsuń
  3. Potrzeba mi takiej wciągającej książki teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cały czas mam nadzieję, że kiedyś wróci mi zapał i chęć do czytania książek :]
    Jeśli o sprawę z aborcją chodzi to jak najbardziej popieram protesty i to co się dzieje ponieważ ludzie w końcu zaczynają zauważać, że zaczęło się od wchodzenia do naszych łóżek, a teraz jeszcze dalej.
    Co do choroby pocieszę Cię, że ja się nabawiłem bakteryjnego zapalenia zatok haha i antybiotyk 9 dni ^-^ przez kilka dni myślałem, że to covid ale na szczęście nie. Życzę Ci w takim razie dużo zdrowia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Decyzja TK była okropna. Ale bardzo spodobał mi się fakt, że ludzie tak się zorganizowali w tych trudnych czasach i wyszli na ulicę, by pokazać, że też mają zdanie. Coś pięknego.

    Lubię książki, gdzie jest pokazana perspektywa kilku bohaterów. Przez co jeszcze bardziej mam ochotę ją czytać, bo wydaje się bardziej intrygująca. Czy się skuszę? Myślę, że są to moje klimaty, jednak od jakiegoś czasu porzuciłam książki... Liczę na to, że jeszcze będę je pochłaniać tak jak kiedyś:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!