Ulubieńcy miesiąca: październik i listopad 2019
Cześć!
Pora na kolejne podsumowanie. Co mnie ostatnio zachwyciło? Co mi się szczególnie podobało i jak oceniam te miesiące?
Cóż... Były ciężkie i przez większość czasu dobrze. Mniej więcej przez pół tego miesiąca miałam mały kryzys, ale w momencie kiedy go zaakceptowałam, stwierdziłam, że ta później jesień działa na mnie tak, że nic mi się nie chce, robię się bardziej aspołeczna, nie potrzebuje tyle kontaktu z ludźmi zaczęło mi się lżej żyć. Do tego od nowa wprowadziłam sobie spisywanie rzeczy, które planuję robić danego dnia i wypełnianie tego planu, więc jest dobrze. Tym bardziej, że większość wypełniam lub jeśli nie jest to koniecznie/możliwe, zastępuję czymś podobnym, co jest koniecznie lub mam większe możliwości na zrobienie tego. Wydaje mi się, że nawet mam jakąś równowagę między nauką a przyjemnościami. Cóż... To może być też pozór, bo ten tydzień miałam luźny bez żadnych kolosów. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w przyszłym tygodniu i kolejnych trzech, kiedy dojdzie poczucie obowiązku i ewentualny stres, bo kolokwia będą czymś realnym. W kwestii życia bardziej osobistego, bo nie samymi studiami człowiek żyje, też jest dobrze i nie mogę narzekać na nic. W ciągu tych miesięcy byłam trzy razy w kinie, chyba trzy razy na basenie, na koncercie... Zjadłam niezliczoną ilość pizzy, na co mózg zareagował w pewnym momencie "Dość! Za dużo, ogarnij się"... Dlatego kolejny weekend skończyłam w maku. Dwa dni z rzędu. Naprawdę, nie to miałam na myśli, ale tak wyszło. :D Myślę, że mogę powiedzieć, że przez październik było spoko, a w listopadzie, gdy zaczęłam akceptować moją sytuację taką, jaka jest, to też zrobiło się spoko i łatwiej mi przychodzi życie.
Przeczytałam:
1. Tamte dni, tamte noce Andre Aciman - recenzja
2. Pretty Little Liars. Bez skazy Sara Shepard - druga część serii o Kłamczuchach. Podobała mi się nieco mniej niż pierwsza, ale też jest ciekawa. Dziewczyny zaczynają mieć ze sobą co raz więcej wspólnego. 7/10
3. To Stephen King - nie zdajecie sobie sprawy, jak się cieszę, że to skończyłam. Czytałam to od lipca, więc jakieś cztery miesiące. To moja pierwsza styczność z Kingiem, ale nie ostatnia. Polecam. :D 8/10
4. Znajdź mnie Andre Aciman - recenzja
5. Czerwień rubinu Kerstin Gier - recenzja
A w liczbach wygląda to tak. Do "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" doszło mi 13,8 cm. Z kalendarza przeczytanych stron wynika, że w październiku przeczytałam 1283 stron, a w listopadzie 1333 (nie licząc dzisiejsza dnia).
O! Jestem też zadowolona z tego, że zostałam nominowana w Rankingu Twórców OpowiemCi, więc zapraszam do głosowania na mnie pod linkiem - https://www.opowiemci.com/ranking
Pora na kolejne podsumowanie. Co mnie ostatnio zachwyciło? Co mi się szczególnie podobało i jak oceniam te miesiące?
Cóż... Były ciężkie i przez większość czasu dobrze. Mniej więcej przez pół tego miesiąca miałam mały kryzys, ale w momencie kiedy go zaakceptowałam, stwierdziłam, że ta później jesień działa na mnie tak, że nic mi się nie chce, robię się bardziej aspołeczna, nie potrzebuje tyle kontaktu z ludźmi zaczęło mi się lżej żyć. Do tego od nowa wprowadziłam sobie spisywanie rzeczy, które planuję robić danego dnia i wypełnianie tego planu, więc jest dobrze. Tym bardziej, że większość wypełniam lub jeśli nie jest to koniecznie/możliwe, zastępuję czymś podobnym, co jest koniecznie lub mam większe możliwości na zrobienie tego. Wydaje mi się, że nawet mam jakąś równowagę między nauką a przyjemnościami. Cóż... To może być też pozór, bo ten tydzień miałam luźny bez żadnych kolosów. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w przyszłym tygodniu i kolejnych trzech, kiedy dojdzie poczucie obowiązku i ewentualny stres, bo kolokwia będą czymś realnym. W kwestii życia bardziej osobistego, bo nie samymi studiami człowiek żyje, też jest dobrze i nie mogę narzekać na nic. W ciągu tych miesięcy byłam trzy razy w kinie, chyba trzy razy na basenie, na koncercie... Zjadłam niezliczoną ilość pizzy, na co mózg zareagował w pewnym momencie "Dość! Za dużo, ogarnij się"... Dlatego kolejny weekend skończyłam w maku. Dwa dni z rzędu. Naprawdę, nie to miałam na myśli, ale tak wyszło. :D Myślę, że mogę powiedzieć, że przez październik było spoko, a w listopadzie, gdy zaczęłam akceptować moją sytuację taką, jaka jest, to też zrobiło się spoko i łatwiej mi przychodzi życie.
1. Piosenka
Odkryłam niedawno piękną, polską piosenkę - "Miasteczko cud" Agnieszki Osieckiej. Jest po prostu cudowna. Lubię taki klimat i styl.2. Książka
Przez te dwa miesiące przeczytałam tylko 5 książek. Oprócz tego dwie mam zaczęte - "Mit motywacji" Jeffa Hadena, który czytam w ramach akcji Czytaj.pl. Przeczytałam 71%, więc w tym tygodniu go skończę. Drugą czytaną przeze mnie książką jest "Pani Jeziora" Andrzeja Sapkowskiej, w której jestem na 280 stronie. Postaram się obie książki skończyć w tym tygodniu.Przeczytałam:
1. Tamte dni, tamte noce Andre Aciman - recenzja
2. Pretty Little Liars. Bez skazy Sara Shepard - druga część serii o Kłamczuchach. Podobała mi się nieco mniej niż pierwsza, ale też jest ciekawa. Dziewczyny zaczynają mieć ze sobą co raz więcej wspólnego. 7/10
3. To Stephen King - nie zdajecie sobie sprawy, jak się cieszę, że to skończyłam. Czytałam to od lipca, więc jakieś cztery miesiące. To moja pierwsza styczność z Kingiem, ale nie ostatnia. Polecam. :D 8/10
4. Znajdź mnie Andre Aciman - recenzja
5. Czerwień rubinu Kerstin Gier - recenzja
A w liczbach wygląda to tak. Do "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" doszło mi 13,8 cm. Z kalendarza przeczytanych stron wynika, że w październiku przeczytałam 1283 stron, a w listopadzie 1333 (nie licząc dzisiejsza dnia).
3. Filmy
Zdecydowanie najlepszym filmem tych miesięcy było "Boże Ciało" . Dawno nic mnie tak nie zachwyciło. Film bardzo nietypowy, chyba nie ma żadnego filmu, który byłby do niego podobny. Specyficzny, mocny i z przekazem. Nie mogłam się od niego oderwać, a ostatnie minuty oglądałam z otwartą buzią.4. Fotografia
Zdecydowanie wygrywają zdjęcia, które miesiąc temu robiliśmy z Gabrysią. Jestem z nich bardzo zadowolona i na pewno niedługo się pojawią. Oprócz tego były dwie jesienne sesje, które mogliście już na blogu zobaczyć.5. Coś fajnego
W październiku byłam na koncercie Young Igiego, o którym wspominałam w poprzednich ulubieńcach. Było bardzo fajnie. :D6. Jestem dumna z...
Hmmm... Ciężko mi tutaj coś znaleźć, żebym była z tego aż tak zadowolona, abym mogła nazwać to dumą. Myślę, że to, że staram się regularnie uczyć i w ostatnim tygodniu nie miałam z tym takiego problemu.O! Jestem też zadowolona z tego, że zostałam nominowana w Rankingu Twórców OpowiemCi, więc zapraszam do głosowania na mnie pod linkiem - https://www.opowiemci.com/ranking
Serdecznie gratuluję nominacji. 😊
OdpowiedzUsuń"Tylko pięć książek" na miesiąc to jak dla mnie świetna sumka ((:
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Świetne zdjęcia! I gratuluję nominacji :D
OdpowiedzUsuńLubie takie podsumowania bo fajnie wrócić do tego co nam przyniósł miesiąc i co przyniesie :) Takie osobiste rozliczenie się :D Ja właśnie tworzę też takiego posta, odkąd zaczęłam robić podsumowania to tak jakoś.. lepiej mi się pracuje i mam więcej sił :)
OdpowiedzUsuńGratuluję nominacji i lecę głosować ♥
A zdjęcia to ja śledzę non stop na instagramie ;*
Gratuluję nominacji :) Muszę koniecznie obejrzeć "Boże Ciało" :)
OdpowiedzUsuń