Małe święto

Hej!
W czwartek minęło 5 lat, odkąd założyłam tego bloga. Jest to dla mnie pewnego rodzaju święto, więc nie mogłam tego zostawić tak bez żadnego słowa, nawet jeśli było to kilka dni spóźnione.
Jestem z siebie zadowolona, że tyle wytrwałam, mimo że nie raz miałam ochotę to zostawić, usunąć, zacząć od nowa albo całkowicie z tym skończyć. Jednak tego nie zrobiłam, to jest ważna część mnie, której już się tak łatwo nie pozbędę. Jednocześnie mam świadomość, że przez tyle lat mogłoby być lepiej, mogłabym więcej osiągnąć i więcej robić. Wprowadzić jakąś regularność, ale niestety, dla mnie to nie jest łatwe.

Zacznę od małych statystyk. Dla porównania tu są posty rocznicowe z 2014 i 2015 roku.

"W życiu piękne są tylko chwile..."


Hej! 
To jest jeden z tych momentów, kiedy naprawdę dociera sens niektórych słów. Siedziałam dziś i porządkowałam wywołane zdjęcia. Segregowałam według okazji, na których były robione, a potem chronologicznie wkładałam do albumu czy też układałam na kupce. Jednocześnie je przeglądałam i nawet nie wyobrażacie sobie, jak często się uśmiechałam. Nie miało przy tym znaczenia, z którego one roku były. Budziły we mnie dobre wspomnienia. 

"Ja wiem, że takie chwile jak te
Nie zdarzają się zbyt często
Takie chwile jak te
To nasze zwycięstwo

Wiosennie?

Hej! 
Wiosna za oknami jest... Jest taka sobie. Raz się pojawi, raz zniknie i dowali śniegu. Wcale się nie troszczy o nasz wiosenny nastrój. A przynajmniej mój. Naprawdę mam szczerze dość zimna, deszczu, śniegu i tym podobnych. Wszystko fajne, ale w umiarze.
Lubię każdą porę roku, ale najbardziej lubię wiosnę. Jest wtedy idealnie. Wszystko jest idealnie zrównoważone, kiedy ta prawdziwa wiosna nadejdzie. Dla mnie najlepiej.


Jakieś stare zdjęcie, którego nigdy nigdzie nie publikowałam. Chyba stałam na palcach je robiąc, nie pamiętam dobrze. Jest wiosenne i oto chodzi. Nadaje klimatu i bardziej w tej chwili pasuje niż jakieś zimowe. Przecież zima się skończyła, no nie? To po co wraca? Niech sobie idzie. Nie potrzebuję już jej.