"W śnieżną noc" - na zimowy wieczór
Cześć!
Jest już po świętach. Mi minęły one dobrze. Wigilia była fajna, ale najlepszy był II Dzień Świąt. Pojechałam do babci na obiad. Jak zawsze było dużo śmiechu. Wyszło tak, że z siostrami poprzebierałam się w stroje strażackie. Podobno ładnie wyglądałam w stroju z epoki! :D Później pojechaliśmy wszyscy do mojego chrzestnego, gdzie uśmialiśmy się jeszcze bardziej.
Zmieniłam nagłówek bloga! Wydaje mi się lepszy, ładniejszy i bardziej pasujący do wszystkiego. Duże zdjęcie w środku robiła Milena. Ma ponad półtora roku. Reszta znaleziona w Internecie (grafika google, weheartit, tumblr).
Jak widać zmieniłam również nazwę bloga na "Myśli z głowy wylatujące". Dlaczego? Żeby część moich myśli nie wyleciała z głowy ot tak. Tylko miała gdzieś swoje miejsce.
Dzisiaj pochwalę się moim mikołajkowym prezentem! :D "W śnieżną noc" widoczne na jakościowo powalającym zdjęciu obok.
Autorzy: Maureen Johnson, John Green i Lauren Myracle
Tytuł: W śnieżną noc
Wydawnictwo: Bukowy Las
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 335
Cena: 26, 18 zł (zamawiane z bonito)
Opowiadania są miłości. Może nie o jej poszukiwaniu, ale o sposobie w jaki może ona przyjść.
Pierwsze opowiadanie jest autorstwa Maureen Johnoson. Nosi tytuł "Podróż wigilijna".
Bohaterką pierwszego opowiadania, "Podróż wigilijna" jest Jubilatka Dougal. Imię dziewczyny pochodzi od jednego z budynków Świątecznej Wioski Flobbie. Jej rodzice zostali aresztowani w Wigilię, ponieważ urządzili awanturę pod sklepem Flobie. Jej świąteczne plany ulegają nagłej zmianie. Zamiast pójść na na przyjęcie wigilijne do swojego chłopaka, musi jechać na Florydę do dziadków. W pociągu poznaje Jeba oraz grupę cheerlederek. Sytuacja dziewczyny komplikuje się jeszcze bardziej. Pociąg z powodu szalejącej śnieżycy staje w Gracetown. Wizja spędzenia w nim nocy z tymi osobami jest dla Jubilatki przerażająca, dziewczyna idzie do pobliskiego Waffle Hause. Tam poznaje Stuarta, który zaprasza ją na święta. Jubilatka przyjmuje zaproszenie. Cały czas próbuje się skontaktować ze swoim chłopakiem, jednak on nie odbiera. Jest to powodem do kłótni.
"Bożonarodzeniowi pomponowy cud" jest to opowiadanie Johna Greena.
Trójka przyjaciół: Tobin, Diuk i JP spędzają razem wigilijny wieczór oglądając filmy z Bondem. Dzwoni do nich Keun i każe im szybko przyjść do Waffle Hause, bo są tam cheerlederki. Diuk nie jest zadowolona tym pomysłem, jednak nie ma wyjścia i idzie z kumplami. Rozpoczyna się wyścig z bliźniakami. Jednak nie mogło być tak łatwo. Samochód rodziców Tobina, Carla słabo radziła sobie na lodzie, z trudem podjechała pod górkę, a potem, kiedy wszystko wydawało się proste, wpadła w ogromną zaspę! Trójka przyjaciół musiała iść na piechotę kilka kilometrów. Po drodze miała kilka potyczek z bliźniakami. W tym czasie Tobin zakochał się...
"Święta patronka świnek" należy do Lauren Myrcle.
Addie tydzień przed świętami zdradziła swojego chłopaka. "Tak jakby"... Będą pewną swojej winy zerwała z nim. Z powodu swojego cierpienia obcięła włosy i przefarbowała je na różowo. Pocieszają ją przy tym jej przyjaciółki. Jednak nie do końca... Dziewczyny delikatnie zasugerowały jej, że jest zbyt zapatrzona w siebie. Addie chce udowodnić, że jest inaczej. Bierze na siebie odpowiedzialność i w Pierwszy Dzień Świąt podczas przerwy w pracy ma zamiar odebrać ze sklepu zoologicznego świnkę dla swojej przyjaciółki. W pracy dziewczyna obsługuje starszą, zwariowaną panią, Mayzie, która twierdzi, że jest aniołem. Kobieta zwraca uwagę na kartkę przyczepioną do koszulki dziewczyny "Odebrać świnkę" i zaczyna się wypytywać o szczegóły.
W trakcie przerwy Addie idzie do zoologicznego. Jednak okazuje się, że ktoś już odebrał świnkę. Przy okazji dochodzi do porozumienia między nią a Nathanem, chłopakiem, który ma do niej żal, że go zignorowała. Dziewczynie udaje znaleźć się kobietę, która adoptowała świnkę...
Moja opinia:
Moim zdaniem książka jest idealna na zimowe wieczory. Czyta się ją leciutko, nie jest zbyt skomplikowana. Jest bardzo humorystyczna. Oczywiście zakończenia wszystkich były przewidywalne.
Najbardziej podobało mi się opowiadanie "Podróż wigilijna". Pomysł na nie bardzo mi się podobał. Postaci były ciekawe. Uwielbiam z nich wszystkich Jubilatkę, Stuarta i Debbie. Debbie jest po prostu genialna! Żydówka kolekcjonująca Świąteczną Wioskę Flobie i obchodząca Boże Narodzenie. Jest niezwykle pozytywną kobietą.
Opowiadanie Johna Greena było z tych wszystkich najsłabsze, najbardziej przewidywalne. Początek i koniec dość nudny. Cała droga do Waffle Hause była ciekawa. Dodatkowy punkt za "Jesteś upośladkiem". To skradło moje serce. Ze wszystkich postaci najbardziej lubię Diuk. Jest wesoła, dowcipna i potrafi dogryźć. Z jej tekstów tak mi się chciało śmiać. Trochę wkurzało mnie, że Tobin i JP zapominali, że jest dziewczyną.
W "Świętej patronce świnek" wkurzał mnie charakter głównej bohaterki. Jednak zmiana jaką przeszła była dobra. Pomysł na opowiadanie był oryginalny. W pogoni na świnką... Bardzo mi się podobały wspomnienia związane z Jebem.
Zakończenie całej książki było strasznie poplątane.
W tym roku to raczej ostatni post. Grudniowych "Ulubieńców" zrobię w Nowy Rok.
Życzę wszystkim szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku! :D
Jest już po świętach. Mi minęły one dobrze. Wigilia była fajna, ale najlepszy był II Dzień Świąt. Pojechałam do babci na obiad. Jak zawsze było dużo śmiechu. Wyszło tak, że z siostrami poprzebierałam się w stroje strażackie. Podobno ładnie wyglądałam w stroju z epoki! :D Później pojechaliśmy wszyscy do mojego chrzestnego, gdzie uśmialiśmy się jeszcze bardziej.
Zmieniłam nagłówek bloga! Wydaje mi się lepszy, ładniejszy i bardziej pasujący do wszystkiego. Duże zdjęcie w środku robiła Milena. Ma ponad półtora roku. Reszta znaleziona w Internecie (grafika google, weheartit, tumblr).
Jak widać zmieniłam również nazwę bloga na "Myśli z głowy wylatujące". Dlaczego? Żeby część moich myśli nie wyleciała z głowy ot tak. Tylko miała gdzieś swoje miejsce.
Dzisiaj pochwalę się moim mikołajkowym prezentem! :D "W śnieżną noc" widoczne na jakościowo powalającym zdjęciu obok.
Autorzy: Maureen Johnson, John Green i Lauren Myracle
Tytuł: W śnieżną noc
Wydawnictwo: Bukowy Las
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 335
Cena: 26, 18 zł (zamawiane z bonito)
Opowiadania są miłości. Może nie o jej poszukiwaniu, ale o sposobie w jaki może ona przyjść.
Pierwsze opowiadanie jest autorstwa Maureen Johnoson. Nosi tytuł "Podróż wigilijna".
Bohaterką pierwszego opowiadania, "Podróż wigilijna" jest Jubilatka Dougal. Imię dziewczyny pochodzi od jednego z budynków Świątecznej Wioski Flobbie. Jej rodzice zostali aresztowani w Wigilię, ponieważ urządzili awanturę pod sklepem Flobie. Jej świąteczne plany ulegają nagłej zmianie. Zamiast pójść na na przyjęcie wigilijne do swojego chłopaka, musi jechać na Florydę do dziadków. W pociągu poznaje Jeba oraz grupę cheerlederek. Sytuacja dziewczyny komplikuje się jeszcze bardziej. Pociąg z powodu szalejącej śnieżycy staje w Gracetown. Wizja spędzenia w nim nocy z tymi osobami jest dla Jubilatki przerażająca, dziewczyna idzie do pobliskiego Waffle Hause. Tam poznaje Stuarta, który zaprasza ją na święta. Jubilatka przyjmuje zaproszenie. Cały czas próbuje się skontaktować ze swoim chłopakiem, jednak on nie odbiera. Jest to powodem do kłótni.
"Bożonarodzeniowi pomponowy cud" jest to opowiadanie Johna Greena.
Trójka przyjaciół: Tobin, Diuk i JP spędzają razem wigilijny wieczór oglądając filmy z Bondem. Dzwoni do nich Keun i każe im szybko przyjść do Waffle Hause, bo są tam cheerlederki. Diuk nie jest zadowolona tym pomysłem, jednak nie ma wyjścia i idzie z kumplami. Rozpoczyna się wyścig z bliźniakami. Jednak nie mogło być tak łatwo. Samochód rodziców Tobina, Carla słabo radziła sobie na lodzie, z trudem podjechała pod górkę, a potem, kiedy wszystko wydawało się proste, wpadła w ogromną zaspę! Trójka przyjaciół musiała iść na piechotę kilka kilometrów. Po drodze miała kilka potyczek z bliźniakami. W tym czasie Tobin zakochał się...
"Święta patronka świnek" należy do Lauren Myrcle.
Addie tydzień przed świętami zdradziła swojego chłopaka. "Tak jakby"... Będą pewną swojej winy zerwała z nim. Z powodu swojego cierpienia obcięła włosy i przefarbowała je na różowo. Pocieszają ją przy tym jej przyjaciółki. Jednak nie do końca... Dziewczyny delikatnie zasugerowały jej, że jest zbyt zapatrzona w siebie. Addie chce udowodnić, że jest inaczej. Bierze na siebie odpowiedzialność i w Pierwszy Dzień Świąt podczas przerwy w pracy ma zamiar odebrać ze sklepu zoologicznego świnkę dla swojej przyjaciółki. W pracy dziewczyna obsługuje starszą, zwariowaną panią, Mayzie, która twierdzi, że jest aniołem. Kobieta zwraca uwagę na kartkę przyczepioną do koszulki dziewczyny "Odebrać świnkę" i zaczyna się wypytywać o szczegóły.
W trakcie przerwy Addie idzie do zoologicznego. Jednak okazuje się, że ktoś już odebrał świnkę. Przy okazji dochodzi do porozumienia między nią a Nathanem, chłopakiem, który ma do niej żal, że go zignorowała. Dziewczynie udaje znaleźć się kobietę, która adoptowała świnkę...
Moja opinia:
Moim zdaniem książka jest idealna na zimowe wieczory. Czyta się ją leciutko, nie jest zbyt skomplikowana. Jest bardzo humorystyczna. Oczywiście zakończenia wszystkich były przewidywalne.
Najbardziej podobało mi się opowiadanie "Podróż wigilijna". Pomysł na nie bardzo mi się podobał. Postaci były ciekawe. Uwielbiam z nich wszystkich Jubilatkę, Stuarta i Debbie. Debbie jest po prostu genialna! Żydówka kolekcjonująca Świąteczną Wioskę Flobie i obchodząca Boże Narodzenie. Jest niezwykle pozytywną kobietą.
Opowiadanie Johna Greena było z tych wszystkich najsłabsze, najbardziej przewidywalne. Początek i koniec dość nudny. Cała droga do Waffle Hause była ciekawa. Dodatkowy punkt za "Jesteś upośladkiem". To skradło moje serce. Ze wszystkich postaci najbardziej lubię Diuk. Jest wesoła, dowcipna i potrafi dogryźć. Z jej tekstów tak mi się chciało śmiać. Trochę wkurzało mnie, że Tobin i JP zapominali, że jest dziewczyną.
W "Świętej patronce świnek" wkurzał mnie charakter głównej bohaterki. Jednak zmiana jaką przeszła była dobra. Pomysł na opowiadanie był oryginalny. W pogoni na świnką... Bardzo mi się podobały wspomnienia związane z Jebem.
Zakończenie całej książki było strasznie poplątane.
W tym roku to raczej ostatni post. Grudniowych "Ulubieńców" zrobię w Nowy Rok.
Życzę wszystkim szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku! :D
Świetny prezent ! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittlelifex3.blogspot.com/
Ja na razie mam dość książek. Powiem Ci, że pierwsze słyszę o książce 3 w 1. Trzej autorzy w jednej książce. Nigdy się z takową nie spotkałem. Ja dostałem walizkę przewiązaną wielką kokardą (jedziemy z klasą na wycieczkę do Pragi w czerwcu) i bardzo cieplutkie sweterek z grubym (bardzo grubym) kołnierzem. Na taką pogodę jak teraz jest idealny.
OdpowiedzUsuńJa na razie mam dość książek. Powiem Ci, że pierwsze słyszę o książce 3 w 1. Trzej autorzy w jednej książce. Nigdy się z takową nie spotkałem. Ja dostałem walizkę przewiązaną wielką kokardą (jedziemy z klasą na wycieczkę do Pragi w czerwcu) i bardzo cieplutkie sweterek z grubym (bardzo grubym) kołnierzem. Na taką pogodę jak teraz jest idealny.
OdpowiedzUsuń