Niebo, noc i gwiazdy
Cześć!
Nigdy nie pomyślałam, ile szczęścia może mi dać skakanie na trampolinie po godzinie 22, a potem leżenie na niej i wpatrywanie się w gwiazdy. W tej chwili pisze do Was najszczęśliwszy człowiek na tym świecie (nie kłóćmy się oto, okej?), przynajmniej w moim uczuciu.
W te wakacje takie czyste szczęście poczułam chyba po raz pierwszy. Oczywiście, wakacje, jak już pisałam zaczęłam pozytywnie, ale to teraz, to co innego. W sumie to miałam prawo, ale nieważne czemu.
Kocham nocne niebo. Ogólnie kocham niebo. Dziś widziałam chyba najpiękniejsze. Dopóki księżyc nie wyszedł i lepiej było gwiazdy widać. W miejscu, w którym mieszkam, najbardziej lubię to, że mam kilkanaście kroków i już nie ma latarni i mogę stać i patrzyć się na gwiazdy. Koło mojego nie żadnej latarni, to też swego rodzaju plus. Nie mogę się doczekać nocy spadających gwiazd. W tym roku postaram się wyjść na dwór. Może znowu położę się na trampolinie. Jeśli tylko nie przegapię. :') Z wytrzymaniem nie będzie u mnie problemu, gorzej z zapamiętaniem, że mam to zrobić. Tak, tak... Takich rzeczy się nie zapomina, ale jednak ja jestem do tego zdolna.
W tamtym roku zapomniałam kompletnie o tym, a dwa lata leżałam na parapecie mając głowę za oknem. Kiedy byłam mała, miałam może 4 latka, na pewno miałam oglądać spadające gwiazdy, tylko nie wiem, czy na pewno je oglądałam. Pamiętam, tylko że tata albo dziadek miał mnie obudzić, żebym je oglądała.
Jak na chwilę wyszłam ze znajomymi pokazywałam im Wielki Wóz, Kasjopeję i Gwiazdę Polarną. Wskazywałam palcem. Oczywiście wiedzieli, o które mi gwiazdy mi chodzi. Taak, musieli się połapać. Nie ma innej opcji! :D Jest tak mało gwiazd, że wiedzieli, o które mi chodzi. Bez wąpienia!
Ogólnie nie lubię dodawać codziennie albo dwa dni postów. Dziś robię wyjątek, bo od dłuższego czasu chciałam coś takiego napisać, tylko nie wiedziałam o czym.
Obrazki znalezione w internecie.
Teraz się z Wami żegnam. Jest kilka minut po północy, więc dobranoc!
Nigdy nie pomyślałam, ile szczęścia może mi dać skakanie na trampolinie po godzinie 22, a potem leżenie na niej i wpatrywanie się w gwiazdy. W tej chwili pisze do Was najszczęśliwszy człowiek na tym świecie (nie kłóćmy się oto, okej?), przynajmniej w moim uczuciu.
W te wakacje takie czyste szczęście poczułam chyba po raz pierwszy. Oczywiście, wakacje, jak już pisałam zaczęłam pozytywnie, ale to teraz, to co innego. W sumie to miałam prawo, ale nieważne czemu.
Kocham nocne niebo. Ogólnie kocham niebo. Dziś widziałam chyba najpiękniejsze. Dopóki księżyc nie wyszedł i lepiej było gwiazdy widać. W miejscu, w którym mieszkam, najbardziej lubię to, że mam kilkanaście kroków i już nie ma latarni i mogę stać i patrzyć się na gwiazdy. Koło mojego nie żadnej latarni, to też swego rodzaju plus. Nie mogę się doczekać nocy spadających gwiazd. W tym roku postaram się wyjść na dwór. Może znowu położę się na trampolinie. Jeśli tylko nie przegapię. :') Z wytrzymaniem nie będzie u mnie problemu, gorzej z zapamiętaniem, że mam to zrobić. Tak, tak... Takich rzeczy się nie zapomina, ale jednak ja jestem do tego zdolna.
W tamtym roku zapomniałam kompletnie o tym, a dwa lata leżałam na parapecie mając głowę za oknem. Kiedy byłam mała, miałam może 4 latka, na pewno miałam oglądać spadające gwiazdy, tylko nie wiem, czy na pewno je oglądałam. Pamiętam, tylko że tata albo dziadek miał mnie obudzić, żebym je oglądała.
Jak na chwilę wyszłam ze znajomymi pokazywałam im Wielki Wóz, Kasjopeję i Gwiazdę Polarną. Wskazywałam palcem. Oczywiście wiedzieli, o które mi gwiazdy mi chodzi. Taak, musieli się połapać. Nie ma innej opcji! :D Jest tak mało gwiazd, że wiedzieli, o które mi chodzi. Bez wąpienia!
Ogólnie nie lubię dodawać codziennie albo dwa dni postów. Dziś robię wyjątek, bo od dłuższego czasu chciałam coś takiego napisać, tylko nie wiedziałam o czym.
Obrazki znalezione w internecie.
Teraz się z Wami żegnam. Jest kilka minut po północy, więc dobranoc!
Przeczytałaś już pierwszą część Percy'ego? :3
OdpowiedzUsuńTak, nocne niebo jest boskie.
Też lubię patrzeć w gwiazdy, ale nigdy nie umiem zlokalizować Gwiazdy Polarnej. Zdaje mi się że ma jakieś dziwne położenie, wtf? xD
Kiedy jest ta noc spadających gwiazd? ^^
Tak XD
UsuńDrugą zaczęłam już :D
12 sierpnia :D
Percy <3
UsuńTaak, nocne przygody są zawsze najlepsze. Takie magiczne. Odkryłam to dopiero w tym roku, kiedy przez miesiąc zachwycałam się koronami drzew o każdej porze dnia, gdy podniosło się głowę ku górze (miesiąc w lesie), a nocą czy późnym wieczorem było cudownie, nawet warty nocne w tym roku nie były tak straszne :)) W nocy z wczoraj na dzisiaj zrobiłam sobie chelenge i czytałam całą noc! Kiedy tak pogłębiona w słowach, a litery zaczęły mi się rozmazywać, podniosłam głowę, a na zewnątrz robiło się już jasno. Najpiękniejsze uczucie na świecie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że oglądasz cud natury, który omija cię każdego dnia, bo śpisz niczego nie świadomy! Polecam, daje do myślenia! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://nobody-is-normal.blogspot.com/
http://life-is-brutal-now.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że odpowiesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://life-ishappiness.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-3.html
Moja siostrzenica urodziła się właśnie w noc spadających gwiazd, 12 sierpnia. Szczęściara. :D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam obserwować gwiazdy, są takie cudowne.