Hejo!

Piszę w przypływie pozytywnej energii po wczorajszym wf-ie. Szukając tematu do wpisu, uznałam, że po prostu napiszę o niczym. Dawno czegoś takiego nie było, gdzieś tam przejawiały się pojedyncze zdania o tym, co nowego u mnie i tyle. Ile czasu można pisać o czymś konkretnym? Pewnie wpis się pojawi po południu, mimo że zaczynam go pisać z samego rana. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że przecież nic ciekawe u mnie się nie dzieje i w ogóle o czym mam pisać? 


A mogę pisać o wszystkim, nie przejmując się, czy to ma w ogóle jakikolwiek ład czy skład. Po prostu, żeby pisać. Wrzuciłabym tutaj jakieś jesienne zdjęcie z kolorowymi liśćmi, ciepłym swetrem i szalikiem, ale po prostu nie mam czegoś takiego. Poszłabym na takie zdjęcia, ale jeszcze liście są za zielone, a pogoda w ogóle nie współgra nawet z domowymi zdjęciami. Przynajmniej gdzieś znalazłam sposób na robienie przyzwoitych zdjęć z fleszem - zasłaniam białą kartką lampę błyskową i zdjęcia wychodzą ładne. Wolę nie myśleć o tym, co by mi się przydało do robienia zdjęć i co powinnam kupić w pierwszej kolejności.  Csiii... Już nie gdybajmy aż tak. Po prostu zakończmy na tym, że łudzę się nadzieją, że jeszcze będzie ładnie albo choć trochę bezchmurnie. 


Prawie napisałabym, że straciłam wątek, ale nie wiem, czy tutaj jest w ogóle jakikolwiek wątek. 
Przeszłam przez dużą złość w czwartek, chyba ze strachu, że znowu będzie mnie omijać najbardziej wartościowa część moich studiów. Na szczęście laboratoria są jako zajęcia praktyczne, więc będę je mieć. Po tym mailu poczułam ulgę. Jeszcze nie miałam wszystkich zajęć laboratoryjnych w praktyce - mamy zajęcia w grupach co 2/3 tygodnie lub jedne zaczynają się od listopada, ale przynajmniej te jedne z botaniki mi się bardzo podobają. Reszta myślę, że też będzie ciekawa (co najmniej!). 
Już w pierwszym tygodniu zauważyłam dużo inne podejście do studentów niż na poprzedniej uczelni. Tutaj wykładowcy traktują nas bardziej "na równi" i będziemy po prostu ze sobą współpracować. Te dwa określenia wydają mi się najbardziej odpowiednie - współpraca i wzajemny szacunek. Miałam taki przypadek doktora, który kilka miesięcy wcześniej się obronił, i zwracał się do nas "dzieciaczki" oraz "słoneczka". To było strasznie irytujące. Za to tutaj po prostu widać, że Ci ludzie chcą nam przekazać wiedzę, nawet jeśli nie prowadzi wykładów w porywający sposób. Jednak! Mam ogromny szacunek do matematyka, którego wykłady są naprawdę ciekawe. Naprawdę. On mówi interesująco o matematyce, a to jest wyczyn. 

Co u Was słychać? 

18 komentarzy:

  1. Matematyka to moja pięta achillesowa, więc kiedy piszesz, że ktoś mówi interesująco o matematyce, to jestem pełna podziwu dla takiej osoby. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W matematyce jest najważniejszy ktoś, kto dobrze wytłumaczy i kontakt z nauczycielem.
      Ja tak samo! :D Nie jest to proste, bo mało rzeczy jest tutaj ciekawych i przydatnych dla zwykłego człowieka. Trochę to taka zabawa, a inne to kompletna abstrakcja.

      Usuń
  2. Ja w ogóle nie miałam żadnych zajęć praktycznych wszystko ma się odbywać dopiero w styczniu ale wątpię że to się w ogóle uda. Tak samo jak mój wtorkowy wyjazd ale zobaczymy. Ogarnia mnie straszna bezsilność na to wszystko , ale nie wiem czy za dużo da się zrobić. Marzę po prostu by wstać i by wszystko było tak jak było przed tym wszystkim :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie. Zajęcia na uczelni to coś świetnego. Współczuję osobom, które dopiero zaczynają, bo nie poznają wielu istotnych rzeczy. Do tego ta nauka zdalna jest dużo cięższa i trudniej się skupić.

      Usuń
  3. Tez by mnie strasznie wkurzało jakby wykładowca mówił do mnie dzieciaczku :D szkoda, ze przez ta epidemie studenci tracą to co wg mnie było najlepsze na studiach czyli spotkania towarzyskie. Miałam świetnych ludzi na studiach i uwielbiałam choć na uczelnie bo uwielbiałam się z nimi spotykać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtym roku spotkań towarzyskich nie miałam wiele. Nikt nie miał czasu. Tutaj chętnie bym to zmieniła, ale jest jak jest.

      Usuń
  4. W czasach tej epidemii studenci tracą, zresztą jak i uczniowie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsekwencje nauki zdalnej wyjdą dopiero za kilka lat, a niskie wyniki egzaminów to najłagodniejsze z nich.

      Usuń
  5. No właśnie nie za bardzo zagłębiam się w to nauczanie hybrydowe, zdalne czy stacjonarne. Dla mnie powinni nauczyć się już żyć. Ludzie nie mają dostępu do lekarzy czy szpitali, a żeby zostali przyjęci muszą podpisywać formularz.. matko, do czego do doszło. W sklepie nie ma wirusa, ale na uczelni już tak? No ale mniejsza. Super, że praktyczne macie w praktyce, bo co to by było za nauczanie.. zdalne? 0.o nawet sobie tego nie wyobrażam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt. Było tyle czasu, aby poszukać drogi, która może się sprawdzić, a tutaj nic... Większa dezinformacja na początku, do tego ludzie wolą ufać portalom typu kozaczek, ale sami już źródeł nie sprawdzą, bo po co.
      Tu chyba chodzi o kwestie ilości osób w jednym miejscu i czas przebywania. W sklepie "prościej" ograniczyć. Chociaż prościej jest zdyscyplinować studentów, bo większość to osoby, które mają konkretny cel i lepiej się przemęczyć niż stracić godzinę wykładu za jakąś bzdetę.

      Usuń
  6. Dobry wykładowca to skarb. A taki mówiący ciekawie o matmie to złoto. Jeszcze taki który by fizykę ciekawie wykładał i byłoby dobrze. A wracając do samych zdalnych to u mnie na razie jest wielki bałagan z nimi i mało kto co ogarnia.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie równe podejście na uczelniach powinno być normą (zresztą tak jak chodzenie do nich, a nie siedzenie w domu przed laptopem przez kolejne pół roku...) Dobrze, że znalazłaś lepszą dla ciebie uczelnię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętasz może nazwę miejsca, skąd pochodzi zdjęcie? Bardzo przypomina mi okolicę, którą do tej pory nie mogę sobie skojarzyć. A w kwestii treści postu to bardzo dobrze, że trafili Ci się interesujący wykładowcy. Znacznie lepiej wtedy się uczy, zwłaszcza, że traktujecie siebie ze wzajemnym szacunkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. "jeszcze będzie ładnie albo choć trochę bezchmurnie." no i znowu będę mieć w głowie piosenkę "Jeszcze będzie przepięknie"! :)

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!