Pozytywne efekty
Hejo!
Ostatnio u mnie dużo się dzieje i jednocześnie się nie dzieje. Robię wszystko i nie robię nic. Przychodzę do Was z pozytywną energią albo czymś. Po prostu lepszy humor mnie ogarnął, gdy zaczęłam tutaj pisać i usunęłam ten pierwszy, bardziej nostalgiczny wpis. Myślałam, że ten dzień będzie ciężki, że nic fajnego dziś nie napiszę, że nie będę mogła się skupić. Poranną herbatę wypiłam zdecydowanie za późno i ogólnie ciężko mi było się zebrać, żeby się ogarnąć. Potem szybko udało mi się posprzątać, że więc mogę powiedzieć, że nie jest źle. Gdy się wezmę w garść to coś idzie.
Ten tydzień jest naprawdę dobry. Poprzedni zresztą też. Jakaś nowa energia we mnie wstąpiła. Co prawda największą ochotę mam porobić zdjęcia, ale jest nieco za gorąco w tej chwili.
Cieszę się, że widzę efekty tego co robię. W tym tygodniu byłam złożyć papiery na studia. Niby początkowo chciałam iść na zupełnie inną uczelnię, ale nie żałuję, że wybrałam ten sam kierunek na Uniwersytecie Warszawskim. To był naprawdę dobry. Trochę bałam się składania tych dokumentów, ale niepotrzebnie. Na moim wydziale jest bardzo miła atmosfera. Bardzo sympatyczny pan ochroniarz, który zagadał i zachęcił do porozmawiania z dziewczyną z samorządu studenckiego. Naprawdę myślę, że to dobry wybór.
Oprócz tego efekty widzę po blogu i instagramie. Uwierzycie, że w lipcu doszło tutaj aż 6 osób?! A od początku kwietnia jest więcej o 16! <3 To jest więcej niż połowa tych osób, które przyszły tutaj w ciągu roku do kwietnia. Dziękuję Wam! <3 Wy i Wasza aktywności jesteście wyznacznikiem tego, jak mój blog się rozwija.
Kolejne efekty widzę na instagramie @myslizglowywylatujace. Co prawda stał się bardziej bookstagramem i odbiegło to nieco od początkowego zamysłu, czyli dopełnienia bloga. Pamięta jak na początku czerwca po raz pierwszy moje zdjęcie osiągnęło sto serduszek. Niby to nie ma wielkiego znaczenia, ale przecież to oznacza, że komuś podoba się moja praca. Teraz większość nowych postów osiąga to bez problemu. Tak sam liczba obserwatorów w nieco ponad miesiąc wzrosłą dwukrotnie. Po prostu miło jest wiedzieć, że komuś podoba się to, co robię.
I najważniejsze.
Te drobne rzeczy mają wpływ na mnie. Cały czas coś robię i mam ochotę coś robić. Mam więcej pomysłów niż kiedykolwiek. Działam cały czas, a to piszę, a to zdjęcia robię lub też po prostu robię coś w domu. Moment, kiedy siedzę czy tam leżę bezczynnie nie są już tak często. Po prostu pisząc bloga, prowadząc tego instagrama cały czas jestem aktywna. Ostatnio w kolejnej części "Chcę być kimś!" Michała Zawadki przeczytałam proste słowa, ale trafne. Fizyczne porównanie, proste prawo fizyki, które głosi, że mniej energii potrzeba na utrzymanie ciała w ruchu niż na ponowne wprawienie w ruch. I to prawda. Widzę po sobie. Krótkie przerwy na złapanie oddechu są dobre, ale nie mogą być za częste.
A u Was jak? Też pozytywnie? Jak Wam idzie to, co robicie?
Bardzo się cieszę, że u ciebie idzie wszystko po twojej myśli. Jeśli człowiek sumiennie pracuje to później widzi efekty! Rób tak dalej a efekty będą jeszcze większe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Carpe diem
Dziękuję! :D Mam nadzieję, że też widzisz pozytywne efekty tego co robisz.
UsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z efektów swojej pracy. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam nadzieję, ze ten kierunek pozostanie w głowie nadal jako ten dobry i nie będziesz chciała z niego rezygnować :) Co do rozwijania się oby tych profili to gratuluję i życzę jeszcze większej ilości czytelników! ♥
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie. Wybrałam to, co mnie interesuje. :D Dziękuję ^^
UsuńJa swoje najdłuższe wakacje w życiu przeznaczamy także na roz oj instagrama i bloga bardzo mi na tym zależy bo liczę sir z tym że na studiach mogę nie mieć na to czasu
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Ja tak samo. :D Przy okazji chcę się wprawić, aby robić teraz coś cały czas i się do tego przyzwyczaić, żeby na studiach też móc wypełniać czas i jak najmniej zalegać nie robiąc nic.
UsuńDziękuję :D
OdpowiedzUsuń