Hejo!
W tym miesiącu miałam dwa kursy - pierwszy to była akademia kreatywności, a drugi to kurs sketchnotingu. Na nich obu padły słowa "Nie oceniaj się". Za pierwszym razem dotyczyło to generowania pomysłów. Za drugim razem tego, czy sketchnotka wyjdzie tak, jak się chciało czy inaczej. I dopiero ten drugi raz wpłynął na to, że to piszę. Dało mi to więcej do myślenia, bo jednak to dwie inne rzeczy, dotyczą czegoś innego, ale na obu padły te słowa. Myślę, myślę, myślę i wiecie co? Warto to Wam powiedzieć. Będę mówić głównie w oparciu o te zajęcia z Inkubatura UW, ale też własne informacje dostosowane do Was.

Pod pewnymi względami jestem pedantką. Bałaganiarą także, ale nie chodzi tutaj, że tworzę wokół siebie chaos - zwykle wiem, co gdzie mam.  Jeśli coś robię, to chcę, żeby było jak najlepiej. Do tego jest niecierpliwa, więc nie chcę i nie umiem wytrzymać, kiedy coś doskonalę. Jak nie jest tak, jak w mojej głowie to się wkurzam. Wykształciłam sobie też ciekawe zachowania, żeby się nie irytować nadmiernie. Wykorzystywałam je podczas zajęć plastyki, czyli robiłam coś "na odwal się". Miałam świadomość, że się nie staram, więc nie mogę się wściekać, że nie wychodzi to tak, jakbym chciała. Logiczne, no nie? Robienie minimum, żeby tylko było i skupienie się na czymś, co mi wychodzi.

Tutaj  będę się odnosić głównie do Instagrama/bookstagrama. Tam dużo łatwiej jest zauważyć to samoocenianie, które jest częściej negatywne niż pozytywne. Głównie łatwiej mi to zauważyć, bo tam jest większy  codzienny kontakt niż blogu - są stories, gdzie dużo ludzi wstawia luźniejsze rzeczy niż profilu. Głównie tam się przejawia ta krytyka wobec siebie - często osoby nie są aż tak zadowolone ze zdjęcia, często zmieniają feed, dążą do tego idealnego i to, co teraz jest "to nie to". W pewnym momencie dochodzi też pisanie, że nie ma się pomysłu na zdjęcie. Pisałam już o presji, którą ludzie sami na siebie nakładają - O presji. Miej przyjemność! W tym tygodniu doszła mi jeszcze jedna myśl - ocenianie się i zbyt duży wpływ wewnętrznego krytyka. Podejrzewam też, że dochodzi porównywanie się z innymi.

 

Podczas burzy mózgów generujemy pomysły. Podczas tworzenia samych pomysłów pozwalamy się ponieść fantazjami, wytwarzamy jak najwięcej, aby było z czego wybierać. Nie musimy ich wszystkich realizować. Wtedy KAŻDY POMYSŁ JEST DOBRY. Tak samo z pomysłami na zdjęcia, nawet jestem skłonna się pokusić, że zrobieniem zdjęć, jeśli wymagają układania czegoś. Po prostu robimy zdjęcia - układamy, przekładamy, a dopiero potem sprawdzamy, co z tego weszło. Po prostu myślimy, wymyślimy, kombinujemy, przestawiamy. W zdjęciach i w pomysłach - działa podobnie. 
Później porównujemy pomysły i zdjęcia między sobą. To pozwala wybrać, jak najlepsze ze wszystkie. 


Gdy stawiasz pierwsze kroki (w robieniu zdjęciu, w rysowaniu, w sporcie) też się nie oceniaj. Po prostu pamiętaj, że wiele rzeczy potrzebuje praktyki, musisz wyrobić sobie pewne zdolności, a po pewnym czasie będzie już dużo łatwiej. Zwykle nie byłam zwolenniczką podejść "Skoro tak wyszło, to tak miało być", ale myślę, że w przypadku tworzenia to może być prawda. Teraz nie wyszło tak, jak sobie umyśliłam, ale nie oznacza to, że wyszło źle. Z czasem nabierzesz wprawy, a zbyt ostre podejście do siebie bardziej zniechęca niż motywuje. 

Jedyne co oceniaj to pomysły/zdjęcia na tle innych, które Ty zrobiłeś. Nie porównuj tego z pracami innych, bo to nie ma sensu - różne techniki,  style pracy, a przede wszystkim inne osoby. Łatwo jest zobaczyć u innych coś świetnego, a ciężej dojrzeć to u siebie. Porównywanie konkretnych pomysłów w danym obszarze pomaga wybrać ten najlepszy lub stworzyć z nich coś nowego. Fragment z pomysłu A, trochę z pomysłu B, coś z pomysłu D, a pomysł C tutaj nie pasuje. Z robieniem zdjęć może być podobnie - to super zdjęcie można stworzyć z elementów, które były na innych zdjęciach. Może być tak, że zdjęcie będzie wypada dużo lepiej od innych. Ocena to końcowa faza, gdy już masz porównanie WŚRÓD TEGO, CO ZROBIŁEŚ. Gdy robisz, to nie myśl o tym, jak to wypadnie. Zrób to później, na spokojnie.

Warto jest też mieć zaufaną osobę, której będzie można dać coś obejrzenia, przeczytania. Prośba o pomoc w wyborze lub sprawdzenie, czy pisząc o rozległym temacie wszystko zostało zawarte.


14 komentarzy:

  1. Ja niestety jestem wobec siebie bardzo krytyczna ale walczę z tym ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Samokrytycyzm jest demotywujący, to prawda :) Warto być dla siebie łagodnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy mi mówią, że jestem wobec siebie zbyt surowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, trzeba dać sobie trochę spokoju i być dla siebie dobrym, a nie ciągle się krytykować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Jak się da sobie trochę spokoju, to nie wiadomo kiedy, a wszystko będzie lepiej.

      Usuń
  5. Masz wiele racji. Jeżeli mamy w jakiś sposób się porównywać to tylko z samym sobą. Nie patrzmy na innych ludzi, którzy mają jakieś niesamowite wyniki, bo nie wiemy jak oni do nich doszli. Każdy obiera swoją unikalną ścieżkę, którą podąża. Mamy inne warunki, inne podejście, bo przecież jesteśmy różni. Oczywiście nie powinniśmy sobie zbyt mocno pobłażać, ale zbyt krytyczni też być nie możemy.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szukam do tej pory swojego stylu. Niektórzy robią zdjęcia tylko pod wygląd ja zdjęcia dostosowuje do wyglądu jak więc mam to połączyć? Dlatego aż tak bardzo krytycznie na siebie nie patrze poza tym jeśli Mi się to podoba to idę w tym kierunku. Chociaż też potrafię pousuwać strte zdjęć bo mi się zwyczajnie nie podobają :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się pogodziłam, że mój styl to w sumie wiele stylów. :D Mam pewne tendencje w obróbce, ale wszystko zależy od tego, jakie zdjęcie, gdzie zrobione i tak dalej.

      Usuń
  7. Mądre słowa! Sama zauważyłam, że często zdjęcie, które wydaje się początkowo totalnym niewypałem, potem prezentuje się całkiem nieźle! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też! Ja właśnie sprawdzam zdjęcia z czerwca i widzę, że sporo jest spoko.

      Usuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!