Nowe cele - czerwiec, lipiec



Hejo!
Czyżby wyglądało na to, że maj jest miesiącem moich bardziej prywatnych przemyśleń? Tych nie całkiem tematycznych, mniej poważnych. Albo zwykłego marudzenia, bo w większości to się na to składa. Bo matury, bo brak czasu, bo brak chęci. Kończę marudzenie, przychodzę z czymś bardziej konkretnym.  Mam wakacje, dużo czasu, więc znowu chcę sobie postawić cele. W tamtym roku było to bardzo dobrym pomysłem i wyszło lepiej niż przypuszczałam. :D Wtedy było to też nieco bardziej przemyślanie, dłużej musiałam się zastanawiać, co tutaj powinnam dać, w jakiej ilość. Teraz już nieco mniej, bo znam swoje możliwości i nie muszę wymyślać kilku rzeczy, bo wiem, co chcę doskonalić. Będzie to na szkieletach tego ubiegłorocznego, ale rozbudowane trochę bardziej. Połączę to z moim budowaniem nawyków, które zaniedbałam w tym miesiącu. Naprawdę, stres jest największym wrogiem człowieka, ale skoro teraz nie mam niczego, czym bym się mogła stresować, będę to nadrabiać. 
Na razie tylko na najbliższe dwa miesiące, bo wiem, że będą mogła spokojnie ten czas na to poświęcić, a istnieje szansa, że będę mieć krótsze wakacje, więc nie chcę się skazywać na porażkę.

Początek: 1 czerwca 2019
Koniec: 31 lipca 2019

"Nowe jutro" Agata Polte


Hej!
Od jakichś dwóch miesięcy próbuję czytać więcej książek polskich autorów, bo zauważyłam, że czytam ich niewiele, a szkoda. Liczę na to, że uda mi się znaleźć więcej ciekawych powieści, cudowności jak "Strażnik" Pauliny Hendel (recenzja). Przykład nie do końca pasujący do tego posta, bo jednak tam fantastyka, a tutaj coś młodzieżowego, gdzie nie ma wiele miejsca na fantastykę (Ale Harry Potter został wspomniany!). Książka, która zachwyciła mnie swoją prostotą.
Uparłam się całkowicie, że zdjęcie musi pasować do tytułu książki."Nowe jutro" - aż samo się prosi o zdjęcie na tle wschodu słońca. Oczywiście nie udało się, bo chmury, bo deszcz. Jest za to zdjęcie z zachodem, nad którym się namęczyłam. Widać fragment mojej codzienności, a tak książka taka jest - codzienna, o życiu, o problemach.

Tytuł: Nowe jutro
Autor: Agata Polte
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 28 stycznia 2019

Treść:
W życiu Oliwii wydarzyła się ogromna tragedia rodzinna, która dotknęła wszystkich i sprawiła, że wszystko się zmieniło, a jej rodzina została zniszczona. Pomimo tego, stara się prowadzić życie normalnej nastolatki - nauka, spotkania z przyjaciółmi, imprezy, ale też wolontariat i praca, aby odłożyć na swoje potrzeby. Nie zaprasza nikogo do domu, bo nigdy nie wie, co może tam zastać po powrocie do domu. Podczas wolontariatu poznaje Mikołaja, który nie zyskuje jej sympatii. Im więcej się o nim dowiaduje, tym staje się bardziej nieufna, ale w końcu zbliżają się do siebie. Jednak nic nie może cały czas być dobrze.

I po maturach



Hej!
Przychodzę dzisiaj pełna energii i chęci właściwie do wszystkiego. Znowu szykuje się bardziej luźny post, bo czemu nie? Skoro słowa same ze mnie wypływają, to muszę to wykorzystać. Prawie miesiąc mam ochotę wyjść na jakieś fajne zdjęcia, tylko jakoś mój wolny czas nie potrafi dogadać się z pogodą. Zaczynam pisać tego posta we wtorek, to tak ogólnie. Jestem pełna nadziei, że może się coś zmieni i wrzucę tutaj jakieś zdjęcia w czwartek, a jak nie to czeka Was tylko czytanie mojego marudzenia. W najlepszym przypadku wykorzystam moją ścianę.

Spring Book TAG


Hejo!
Za oknem jest jakoś mało wiosennie, więc postanowiłam zrobić ten TAG. Miałam zamiar zrobić go jeszcze w kwietniu, ale w końcu zrezygnowałam. Przynajmniej teraz między maturami mogę napisać coś, przy czym będę mogła się zrelaksować. Ten tydzień matur wyssał ze mnie życie, ale już powoli zbliża się koniec. Jeszcze w poniedziałek napiszę chemie, ale potem tylko ustne.

1. Bocian, czyli książka, do której co roku wracasz.

"Trylogia czasu"! Naprawdę nie ma roku, w którym nie wracam do historii. Kocham ją całym serduszkiem, a Kerstin Gier jest dla mnie mistrzynią, jeśli chodzi o trylogie, bo potrafi idealnie zawrzeć w nich całą historią, rozbudowywać fabułę w odpowiednim tempie i nie pomijać żadnych wątków, wszystkie, który były poruszone, zostały skończone.

Spontanicznie



Hej!
Na blogu pojawiły się zmiany, bo potrzebowałam jakichś zmian w życiu. Padło tym razem na bloga. Nie zastanawiałam się jakoś dłużej i usunęłam tło, zrobiłam nowy nagłówek i mam wrażenie, że jest lepiej i bardziej przejrzyście. A Wy jak myślicie? Nie jest za pusto?
Kolejną, dużo ważniejszą zmianą jest zmiana adresu bloga. Stwierdziłam po prostu,  że tamten adres jakoś gorzej brzmi, a ten będzie lepiej pasował. Nie przewidziałam tylko dodatkowej roboty w postaci poprawiania linków w zakładkach.  Nie żeby to był jakiś problem. Większym było to, że walnęłam literówkę i tak istniała w tym adresie przez pół dnia. :D Bycie niezdarą jest ciężkie. Nie była to zmiana planowana, więc nie zdążyłam Was o tym uprzedzić. Pewnie utnie mi zasięgi, więc proszę o komentarze, czy wyświetlił Wam się ten post w pulpicie bloggera. Więc powtarzam koniec z swiatwedlugkasi.blogspot.com, od początku są to myslizglowywylatujace.blogspot.com.