"Ostatnia piosenka"
Hejka!
W ten weekend przeczytałam dwie książki: "Ostatnią piosenkę" i "Skąpca". Dziś skupię się na tej drugiej, choć pierwsza spodobała mi się o wiele bardziej.
Zdjęcie okładki. Wiem, wiem... Jakość powalająca.
Tytuł: Ostatnia piosenka
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 466
Jeśli chodzi o cenę: kupiłam za 15 zł w takim namiocie z książkami w Kazimierzu.
Treść:
Kiedy Ronnie miała 15 lat jej rodzice się rozwiedli. Dziewczyna od tego czasu nie utrzymywała kontaktu z ojcem, pianistą, który zdradził jej rodzinę. Ronnie dużo imprezowała, ale nigdy nie piła czy też nie brała używek. Dziewczynie zdarzyło się też kraść dla zabawy.
Matka Ronnie, Kim wysyła ją i jej brata na wakacje do ojca. Dla nastolatki zapowiada się, że będzie to najgorsze lato. Początkowo nastawiona jest nieprzychylnie do ojca, cały czas ma do niego żal o to co się stało. Na festynie chowa się przed nim. W trakcie jego trwania poszła na mecz siatkówki. Tam wpadł na nią chłopak, Will. Ronnie była dla niego nieprzyjemna, czym go zaintrygowała. Zauważył, że jest inna niż dziewczyny tutaj. Później Ronnie spotkała Blaze, dziewczyna wzbudza w niej swoją sympatię. Blaze poznaje ją z Teddym, Lancem i Marcusem. Ten ostatni nie robi na główniej dobrego wrażenia, chłopak ją przeraża. Dochodzi do bójki między Marcusem a Scottem, przyjacielem Willa. Ronnie ich rozdziela i dostrzega płaczącego chłopca, któremu pomaga. Przez chwile nie wie, co ma zrobić, ale później idzie z Blaze i jej paczką na imprezę, z której zabiera ją miejscowy policjant i odwozi do domu. Dziewczyna jest wściekła na ojca, ale w następnych dnia zaczyna się między nimi układać coraz lepiej. Ronnie ma do niego tylko jedną prośbę. Chce, żeby schował gdzieś pianino.
Steve odkrył gniazdo żółwich jaj. Zadzwonili do oceanarium, żeby zabezpieczyli gniazdo. Will przychodzi, żeby oznaczyć gniazdo. Dziewczynę wkurzyło to, że od razu nie zabezpieczają gniazda tylko je oznaczają. Ronnie osobiście pilnowała Willa, żeby zapewnił żółwiom ochronę. Była na niego zła, kiedy następnego dnia zobaczyła, że nad gniazdem nie ma klatki. Nastolatka poszła do niego i zaczęła się z nim kłócić. Chłopak przyszedł do niej wieczorem, by pilnować z nią gniazda. Zaczęli rozmawiać. Zaczęli powoli się w sobie zakochiwać. Spokojne wakacje Ronnie mącił nie tylko Marcus, który cały czas stawał na jej drodze, ale też Ashley, która próbowała skłócić parę oraz sprawa w sądzie przeciw Ronnie. Pod koniec wakacji Ronnie dowiedziała się o czymś, co jej ojciec skrywał przed nią i jej bratem przez całe wakacje...
Moja opinia:
Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Początek książki nie zapowiadał tak rewelacyjnego zakończenia. Pierwsze 13 rozdziałów było dla mnie wręcz nudne. Kiedy je czytałam, zastanawiało mnie "co oni wszyscy widzą w tej książce?!". Od 14 rozdziału książka zaczęła mi się bardziej podobać, ale dalej nie nie była rewelacyjna. Zaś od 31 rozdziału było naprawdę super. Od tamtego momentu czytając to płakałam. Jeśli chodzi o postaci, to bardzo polubiłam Willa i Jonah. Ronnie momentami mnie drażniła, bo działała zbyt impulsywnie. Marcusa nie cierpię, ale Blaze lubiłam cały czas, mimo tego co zrobiła Ronnie. Z kolei Scott mnie irytował. No i Steve... Steve jest chyba moją ulubioną postacią z tej książki.
"Ostatnią piosenkę" oceniam pozytywnie, ale bez rewelacji.
W ten weekend przeczytałam dwie książki: "Ostatnią piosenkę" i "Skąpca". Dziś skupię się na tej drugiej, choć pierwsza spodobała mi się o wiele bardziej.
Zdjęcie okładki. Wiem, wiem... Jakość powalająca.
Tytuł: Ostatnia piosenka
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 466
Jeśli chodzi o cenę: kupiłam za 15 zł w takim namiocie z książkami w Kazimierzu.
Treść:
Kiedy Ronnie miała 15 lat jej rodzice się rozwiedli. Dziewczyna od tego czasu nie utrzymywała kontaktu z ojcem, pianistą, który zdradził jej rodzinę. Ronnie dużo imprezowała, ale nigdy nie piła czy też nie brała używek. Dziewczynie zdarzyło się też kraść dla zabawy.
Matka Ronnie, Kim wysyła ją i jej brata na wakacje do ojca. Dla nastolatki zapowiada się, że będzie to najgorsze lato. Początkowo nastawiona jest nieprzychylnie do ojca, cały czas ma do niego żal o to co się stało. Na festynie chowa się przed nim. W trakcie jego trwania poszła na mecz siatkówki. Tam wpadł na nią chłopak, Will. Ronnie była dla niego nieprzyjemna, czym go zaintrygowała. Zauważył, że jest inna niż dziewczyny tutaj. Później Ronnie spotkała Blaze, dziewczyna wzbudza w niej swoją sympatię. Blaze poznaje ją z Teddym, Lancem i Marcusem. Ten ostatni nie robi na główniej dobrego wrażenia, chłopak ją przeraża. Dochodzi do bójki między Marcusem a Scottem, przyjacielem Willa. Ronnie ich rozdziela i dostrzega płaczącego chłopca, któremu pomaga. Przez chwile nie wie, co ma zrobić, ale później idzie z Blaze i jej paczką na imprezę, z której zabiera ją miejscowy policjant i odwozi do domu. Dziewczyna jest wściekła na ojca, ale w następnych dnia zaczyna się między nimi układać coraz lepiej. Ronnie ma do niego tylko jedną prośbę. Chce, żeby schował gdzieś pianino.
Steve odkrył gniazdo żółwich jaj. Zadzwonili do oceanarium, żeby zabezpieczyli gniazdo. Will przychodzi, żeby oznaczyć gniazdo. Dziewczynę wkurzyło to, że od razu nie zabezpieczają gniazda tylko je oznaczają. Ronnie osobiście pilnowała Willa, żeby zapewnił żółwiom ochronę. Była na niego zła, kiedy następnego dnia zobaczyła, że nad gniazdem nie ma klatki. Nastolatka poszła do niego i zaczęła się z nim kłócić. Chłopak przyszedł do niej wieczorem, by pilnować z nią gniazda. Zaczęli rozmawiać. Zaczęli powoli się w sobie zakochiwać. Spokojne wakacje Ronnie mącił nie tylko Marcus, który cały czas stawał na jej drodze, ale też Ashley, która próbowała skłócić parę oraz sprawa w sądzie przeciw Ronnie. Pod koniec wakacji Ronnie dowiedziała się o czymś, co jej ojciec skrywał przed nią i jej bratem przez całe wakacje...
Moja opinia:
Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Początek książki nie zapowiadał tak rewelacyjnego zakończenia. Pierwsze 13 rozdziałów było dla mnie wręcz nudne. Kiedy je czytałam, zastanawiało mnie "co oni wszyscy widzą w tej książce?!". Od 14 rozdziału książka zaczęła mi się bardziej podobać, ale dalej nie nie była rewelacyjna. Zaś od 31 rozdziału było naprawdę super. Od tamtego momentu czytając to płakałam. Jeśli chodzi o postaci, to bardzo polubiłam Willa i Jonah. Ronnie momentami mnie drażniła, bo działała zbyt impulsywnie. Marcusa nie cierpię, ale Blaze lubiłam cały czas, mimo tego co zrobiła Ronnie. Z kolei Scott mnie irytował. No i Steve... Steve jest chyba moją ulubioną postacią z tej książki.
"Ostatnią piosenkę" oceniam pozytywnie, ale bez rewelacji.
Nie czytałam, ale oglądałam, tak mól książkowy najpierw ogląda, to dziwne, ale zdarza się nawet najlepszym, nie z własnej woli, ale może kiedyś przeczytam. Planuje się zabrać za książki Sparksa już od paru miesięcy i zawsze coś. Jak się ud od stycznia zbieram na jego twórczość bo nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńA co do recenzji, zawsze muszę się czegoś uczepić taka natura, dość słaba i nijaka, ale nie bierz tego do siebie, może to być spowodowane niewyspaniem i dużą ilością kofeiny w organizmie, popraw w swojej wypowiedzi podsumowanie, może coś w formie rozprawki? Nie, nie ważne, za dużo kwasów na chemię, ale rozbudowuj bardziej swoją wypowiedź ;))
http://nobody-is-normal.blogspot.com/
http://life-is-brutal-now.blogspot.com/
Dziękuję za opinię ;)
UsuńTeż odczuwam to, że nie jest najlepsza.
Postaram się. ;)
Skąpca czytałem - lektura w szkole. Przeczytałem ją wyjątkowo szybko lecz zapamiętałem tylko najważniejsze fakty. Nie ujęła mnie szczególnie. Książka, którą zapamiętałem to Tajemniczy ogród. Piękna historia rozwrzeszczanej panienki, która stała się miła i grzeczna. :)
OdpowiedzUsuńŻeby to było możliwe w prawdziwym świecie...
Książki nie czytałam, ale bardzo lubię ten film :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Mój blog - klik ^^