Hej!
Przychodzę z podsumowaniem miesiąca. Uciekając przynajmniej na chwilę od tego poczucia obowiązku i starając się zrelaksować. Nawet nie wiedziałam, ile prawdy było w tym, jak pisałam te dwa tygodnie temu o ostatnich dniach spokoju. Nie będę ukrywać, że końcówka stycznia nieźle dała mi w kość i niezwykle trafne odzwierciadlają go Prawa Murphy'ego. Czyli w skrócie w tym tygodniu co mogło pójść nie tak, to poszło. A nawet jeszcze więcej rzeczy się nie udało niż myślałam. O ile pierwsze pół miesiąca oceniam naprawdę dobrze, tak ten tydzień to masakra po prostu. Liczę na to, że wraz z końcem stycznia skończy się ta złą passa, bo uwierzcie, to jeden z tych tygodni, kiedy życie pokazuje mi, że nie mam na nic wpływu. Do tego czuję, że mam masę zaległości w moim życiu - od czytania, po blogi czy Instagramy po samą siebie. Chcę po prostu, że to wszystko mi choć trochę zwolniło i pozwoliło coś porobić, i się odprężyć.
Za to jeśli chodzi o grudzień to też go naprawdę dobrze wspominam. :D To chyba były najlepsze święta w moim w życiu. Co prawda zazwyczaj każde są naprawdę dobre, bo lubię moją rodzinę i uwielbiam czas spędzać z nimi, ale te były cudowne po prostu. Także dobrze wspominam Sylwestra, w małym gronie moich ludzi. Też było super po prostu.

1. Piosenka

W kwestii muzycznej problem mi się sam rozwiązał, bo jeszcze ani razu nie wrzucałam tutaj piosenki Mery Spolsky "Sorry from the mountain". Jak jak uwielbiam tą piosenkę. Ogólnie cała płyta "Dekalog Spolsky" jest bardzo fajne, ale ta piosenka najbardziej mi przypadła do gustu. Bardzo bym chciała pójść na koncert tej artystki. :D




2. Filmy

Tutaj zaszokowałam sama z siebie, bo w ciągu tych dwóch miesięcy obejrzałam łącznie 15 filmów (z czego trzy, żeby coś mi gadało, bo nie umiem siedzieć w ciszy). Jak na mnie to jest bardzo duży wyczyn. Do tego dwa razy byłam kinie. Niestety nie udało mi się załapać na "Krainę lodu 2", bo nie miałam czasu. 
Jednak jak pisałam te dwa tygodnie temu, byłam na "Psy 3: W imię zasad" i to jest najlepszy film tych dwóch miesięcy. Nie ukrywajmy, że klimat tego filmu jest inny niż dwóch poprzednich części. Moim zdaniem jest bardziej emocjonalny i wywarł na mnie naprawdę bardzo duże wrażenie. Nie chcę pisać zbyt wiele, aby nie spoilerować, ale w tej części dużo większą rolę odgrywa Nowy i myślę, że Cezary Pazura odegrał swoją rolę znakomicie. Jest w tym filmie dużo więcej osobistych przeżyć bohaterów i wyszło to niesamowicie.

3. Książki

Przeczytałam przez te dwa miesiące 11 książek, co uważam za prawdę dobry wynik przy tym wszystkim co się działo. Sześć książek to były nowości, więc też jest dobrze. W tym roku pewnie będę więcej czytać klasyki i książek, które już czytałam. Jak ja lubię sobie w takich momentach uświadamiać, że nie było dla mnie ani jednej złej książki. Satysfakcjonujące.

1. Dziewczyna z ogrodu Anka Sangusz - recenzja
2. Mit motywacji. Jak grać, żeby wygrać Jeff Haden - dość ciekawa pozycja i wydaje mi się, że trochę wpłynęła na moje myślenie, a przynajmniej rozjaśniła co robić, że nie stracić motywacji. 6/10
3. Pani Jeziora Andrzej Sapkowski - wreszcie! Czytałam tę książkę od początku wakacji w 2018 roku i nareszcie skończyłam. Początek był nieco przy ciężki i mnie drażnił, ale później już czytało mi się dużo lżej. Zakończenie mnie zaskoczyło i byłam pod naprawdę wielkim wrażeniem. 8/10
4. Żertwa Anna Sokalska - recenzja
5. W śnieżną noc John Green - recenzja
6. Błękit szafiru Kerstin Gier - recenzja
7. Zemsta Aleksander H. Fredro - przeczytałam ją, aby zmienić o niej zdanie i się udało. Po tylu latach, po wspominaniu jej jako jedną z najgorszych lektur szkolnych, wreszcie ją doceniłam jak potrzeba. Bardzo fajna, zabawna i kultowa. 7/10
8. Zawsze i na zawsze Jenny Hann - książka, której miałam nie czytać, bo druga część mi się nie podobała. A jednak dałam szansę.  Zdecydowanie najlepsza część tej trylogii. Lara Jean dojrzała, relacje między bohaterami się pogłębiły i wydaje się, że wszystko się ułożyło, lecz życie spłatało Larze Jean figle i musi sobie poradzić z kilkoma problemami. 8/10
9. Opowieść wigilijna Charles Dickens - jeden z bożenarodzeniowych klasyków, który pokazuje przemianę skąpego, zgorzkniałego Scrooge'a w po prostu inną osobę - hojną, życzliwą i pomocną. Jest cudowna i pokazuje, że ludzie mogą się zmienić pod wpływem silnych przeżyć. Ta zmiana czasem jest niemalże cudem, ale jest. 9/10
10. PLL. Doskonałe Sara Sheperd - do tej pory ta część najbardziej mi przypadła do gustu. Dużo się działo, Kłamczuchy miały co raz więcej problemów, wydaje się, że życie każdej z nich się sypie, bo pewne sekrety wychodzą na jaw. Lecz to jeszcze nie koniec. 8/10
11. O psie, który jeździł koleją Roman Pisarski - klasyk polskiej literatury dziecięcej. Kocham tę książkę całym serduszkiem, niezwykle poruszające i wzruszająca. To chyba była pierwsza książka, która wzruszyła mnie do łez. 8/10

4. Fotografia


Mało zdjęć robiłam przez te miesiące. Nigdzie z aparatem nie wyszłam, mam tylko jakieś z telefonu i jakieś ogólnie pojedyncze z aparatu.



Znowu było trochę zabawy z Gimpem i chyba wyszło fajnie. 

5. Jestem dumna z...

Jak ciężko mi tutaj coś wybrać. Uznałam,  że spoko będzie się co dwa miesiące bardziej doceniać publicznie, ale w tej chwili ciężko mi się być dumną z siebie, skoro moimi ostatnimi dniami rządzą Prawa Murphy'ego. 
Więc myślę, i myślę, i myślę... I chyba z tego, że się nie poddaję i coś robię, mimo że mam ochotę sobie wszystko odpuścić. To wiem, że olanie tego wszystkiego na pewno mi nie pomoże.


Jak oceniacie ten czas? Z czego jesteście dumni?

15 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie udało Ci się wyjść na jakieś sesje zdjęciowe, życzę Ci, abyś znalazła na to więcej czasu, bo naprawdę kocham Twoje zdjęcia!! ((:
    Pozdrawiam
    mój blog, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! To naprawdę miłe słowa. Na jedną sesję mam już pomysł. :) Fajnie by było, gdyby śnieg spadł, bo ta pogoda nie sprzyja mojej twórczości, szczególnie na wsi. W mieście łatwiej mi to obejść.

      Usuń
  2. O psie, który jeździł koleją to moja ulubiona książka dzieciństwa. A bez Opowieści wigilijnej, nie wyobrażam sobie świąt. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pełna podziwu dla ilości przeczytanych książek ja jakoś nie mogę sie zebrać :P
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam iść na "Psy 3", ale właśnie przez różne opinie zrezygnowałam :D
    Zapraszam :)
    ania-el.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Tylko przygotuj się na to, że będzie to zupełnie inny klimat, a nawet sposób prowadzenia fabuły niż dwie poprzednie części.

      Usuń
  5. Super podsumowanie miesiąca i sporo przeczytanych książek :D
    Filmu nie oglądałam, ale może kiedyś skuszę się go obejrzeć :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem ile filmow i książek
    Udało Ci sie obejrzeć i przeczytać ;p ja przez ostatni rok nie dałam rady nabić takiej liczby ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka! Cieżki okres to taki, w którym czy chcesz czy nie - idzie nie tak jak powinno. Nie ma co się starać, po prostu w tym całym natłoku obowiązków zrób sobie chwile przerwy.. kilkuminutowe tylko dla siebie ☺

    Własnie te Psy 3 muszę obejrzeć, nie udało mi się w kinie, ale online gdzieś go dorwę :) podobno rakieta i wiadomo, po takim odstępie czasowym wiadomo, że nie będzie podobny :) 11 książek to multum (jak dla mnie :D) brawo Ty! A zdjęcie - MEGA ♥ bardzo mi się podoba!

    Dobre podejście. Grunt to walczyć, cały czas! ☺

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że te ostatnie tygodnie stycznia dały Ci popalić. Ale pamiętaj! Że nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń

Podoba Ci się post? Daj znać w komentarzu!
Chcesz więcej? Zaobserwuj!
Bardzo dziękuję!