Hejo!
Przepraszam Was za te 10 dni bez żadnego posta (a miałam się poprawić), ale po prostu nie miałam czasu. Najpierw święta, potem w sobotę wesele wujka i trzeba było pomagać na sali. Mogę powiedzieć, że święta były fajnie. Wesele także udane było, choć pierwszego dnia nie wytrzymałam do oczepin i tuż przed nimi wróciłam. 8 godzin snu to chyba jednak za mało... Choć przez te kilka godzin, które tam byłam, to tańczyłam więcej niż przez całe poprzednie wesele. Tak czy siak, wesele zaliczam do udanych! Teraz czekam na kolejną okazję, żeby się tak wybawić!