Hejo!
Czyżby wyglądało na to, że maj jest miesiącem moich bardziej prywatnych przemyśleń? Tych nie całkiem tematycznych, mniej poważnych. Albo zwykłego marudzenia, bo w większości to się na to składa. Bo matury, bo brak czasu, bo brak chęci. Kończę marudzenie, przychodzę z czymś bardziej konkretnym. Mam wakacje, dużo czasu, więc znowu chcę sobie postawić cele. W tamtym roku było to bardzo dobrym pomysłem i wyszło lepiej niż przypuszczałam. :D Wtedy było to też nieco bardziej przemyślanie, dłużej musiałam się zastanawiać, co tutaj powinnam dać, w jakiej ilość. Teraz już nieco mniej, bo znam swoje możliwości i nie muszę wymyślać kilku rzeczy, bo wiem, co chcę doskonalić. Będzie to na szkieletach tego ubiegłorocznego, ale rozbudowane trochę bardziej. Połączę to z moim budowaniem nawyków, które zaniedbałam w tym miesiącu. Naprawdę, stres jest największym wrogiem człowieka, ale skoro teraz nie mam niczego, czym bym się mogła stresować, będę to nadrabiać.
Na razie tylko na najbliższe dwa miesiące, bo wiem, że będą mogła spokojnie ten czas na to poświęcić, a istnieje szansa, że będę mieć krótsze wakacje, więc nie chcę się skazywać na porażkę.
Początek: 1 czerwca 2019
Koniec: 31 lipca 2019